8,1 792 tys. ocen
8,1 10 1 792426
7,6 75 krytyków
Gladiator
powrót do forum filmu Gladiator

Oglądam po raz drugi to arcycośtam na tvp1 (8/5/10) tylko po to by dojrzeć w tym filmie choćby znamiona oryginalności i jakichś wartości. Po godzinie seansu wniosek jest jeden... niestety, drugie podejście tylko pogłębiło we mnie uczucie wyholidułowania i beznadziei. Sorry, piękne kadry to o dużo za mało by przykryć marny scenariusz, słabą muzykę i jeszcze gorszą, co poniektórych grę aktorską - w szczególności Connie Nielsen... Gniot, gniot, g.n.i.o.t.

Miłośnicy Titanica mimo wszystko, na pewno znajdą tu coś dla siebie: "wielkie" emocje i wartości na styropianowej tacce marki "Hollywood" polane sosem septyliona dolarów.

Formować kolumnę! Formować kolumnę!....

ocenił(a) film na 3
chalger

Dzięki Bogu na 2-ce "Nie ma mocnych"... B)

ocenił(a) film na 9
chalger

Zapomniałeś dodać najważniejszego w swojej porywającej wypowiedzi panie krytyku.Każdy ma prawo do własnego zdania,tylko że przed twoim postem zapomniałeś wpisać ,WEDŁUG MNIE'.Więc wg.mnie to świetny film,jeden z najlepszych jakie oglądałem.Skoro dla ciebie to gniot,dziwi mnie bardzo czemu oglądałeś go jeszcze raz.Zazwyczaj jak film nie przypada do gustu to się go po prostu nie ogląda.

ocenił(a) film na 9
chalger

Aż mnie zabolała twoja wypowiedz.... marna muzyka? To jest jeden z najpiękniejszych soundtracków...

ocenił(a) film na 3
Hubal

Muzyka jest w sumie prawie OK.. tyle, że soundtracków jak ten było zbyt dużo, w każdej megaprodukcji jest zawsze ten podniosły ton i orkiestracja z napuszeniem nazbyt dużym. No kurde nie podchodzi mi :) To tak moim zdaniem żeczjazna ;]

ocenił(a) film na 9
Hubal

'Marny scenariusz, słaba muzyka i jeszcze gorsza gra aktorska'? ;O

To jaki według Ciebie ma być scenariusz, jaka muzyka czy gra aktorska?

ocenił(a) film na 3
Samara____

Muzyka - nie tak napuszona, w sensie megaoklepane hollyłódzkie ziu ziu ziu na skrzypcach (janerkowe szksypcze? ;] ). Ani krztyny oryginalności i bo jak dla mnie już w "Ochroniarzu" z Costnerem pobrzmiewają te właśnie szksypcze.

Scenariusz - nie tak mizerny (mizerny!) a gra aktorska mogłaby pozostać taka sama (niezła), gdyby scenariusz był o połowę lepszy.
Pozdr.

ocenił(a) film na 9
chalger

Co do muzyki, to się nie zgodzę z Tobą, bo wcale nie jest ona tak oklepana jak mówisz wręcz przeciwnie.

A scenariusz jak dla mnie jest całkiem właściwy, wiarygodny i nie 'sztuczny'.

Tylko w kwestii realizacji filmu niektóre rzeczy są trochę naciągane (pioruny w tle itp.), ale to się często zdarza, więc mogę przymknąć oko.
:)

ocenił(a) film na 3
Samara____

Samara... :) Nie podszedł mi ten film przeokrutnie, na prawdę :) Czasem holiłuckie produkty bywają fajne, jednak ten zwyczajnie jest (wg mnie) słaby pod nieomal każdym względem. Gusty, guściki :)
pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
chalger

Rozumiem... Każdy ma swoje, ale podyskutować zawsze można.

Ale myśle, że jesteś troche uprzedzony do filmu.;)

ocenił(a) film na 3
Samara____

Nie do tego filmu. Jestem uprzedzony do pewnego schematu. Do pewnych oczywistości i nieoczywistości. Do tego, że w kinie rzeczy się okrutnie powtarzają i, że po drugiej stronie siedzą spece od wyciskania łez, płaceni dolara od wylanej łzy.

ocenił(a) film na 9
chalger

"Nie marnować czasu! Gniot."

W kaftan debilu. Na leczeniu juz za pozno.

ocenił(a) film na 3
shamar

A dziękuję :P... za 10 lat nie będziesz pamiętał nazwy filmu Glad.. yyy jakiego filmu?
Gwarantuję Ci, nie będziesz go pamiętał.

chalger

a zakład?

ocenił(a) film na 3
ObiWanKenobi444

A zdobywca szenśmiuset oscarów Władca Pierśćieni? Też będziesz pamiętał? Zakład, że nie?

chalger

Tak. Władca i Gladiator już sa klasyką kina czy to się komuś podoba czy nie. Mimo iż od ich premiery minęło już wiele lat ciągle cieszą się wielką sympatią widzów i są cenione, co widac min. na tym forum.

ObiWanKenobi444

Chalger:
Niestety nie mogę się z tobą zgodzić. Moim zdaniem Ten film (jeśli chodzi o nadęte patetyczne superprodukcje Hollywoodzkie)to jeden z lepszych filmów. Jest to film spójny fabularnie, dobrze zmontowany, nie ma dłużyzn dzięki temu film ogląda się bardzo dobrze. Nie epatuje efekciarstwem( jak np. "Troja", "Król Artur"). Efekty specjalne służą tylko do jako tło( głównie scenografia). Scenariusz jest bardzo dobrze przemyślany i konkretny. Porządna reżyseria, klimat (Scott w budowaniu odpowiedniego klimatu był zawsze dobry) co jak co, ale reżyser wykazał się w budowaniu napięcia w relacjach między bohaterami i w scenach batalistycznych.
Jeśli chodzi o fabułę, to jest to przekonujący portret człowieka niesłusznie zniewolonego, a mimo to nie poddającego się i walczącego do samego końca ze złem w postaci cesarza Kommodusa - człowieka nieudolnego, słabego, tyrana, nie umiejącego podjąć żadnej decyzji samodzielnie, który widzi władze tylko w przemocy. Co najgorsze Kommodus był świadom swej nieudolności i bezradności, a mimo to chciał rządzić Rzymem.
Kommodus był do tego stopnia nieudolny że nie potrafił pokonać nawet rannego Maksimusa - to dopiero była jego kompromitacja zginąć na oczach swojego ludu. Ojciec przewidział że panowanie kommodusa może się skończyć w taki lub podobny sposób i chciał mu tego zaoszczędzić, ale Kommodus nie mógł się z tym pogodzić bo był słaby bo jakby się tłumaczył przed innymi następca cesarza a nie został cesarzem tylko jakiś tam generał. Bał się tego. Dlatego wybrał najbanalniejszy i najszybszy sposób na rozwiązanie całej sprawy. Niestety nie umiał sobie nawet z tym poradzić.
Patos w tym filmie jest moim zdaniem uzasadniony i ani trochę mi nie przeszkadzał ani nie przeszkadza do tej pory.
Muzyka - Jak dla mnie jest to jedno z lepszych dokonań Hansa Zimmera.To wyraziste, pełne emocji utwory "mające duszę" co pozwala im "żyć" nawet poza filmem. Aktorstwo całej ekipy przekonujące, nie zauważyłem tu żadnej sztuczności czy drętwoty, bardzo naturalne.
Mimo tego że scenariusz manipuluje historią jest przekonujący i wciągający. Poza tym to film, nie wykład historii na uniwersytecie, więc takie przekłamania historyczne są dla mnie zrozumiałe.
Moim zdaniem film przetrwa próbę czasu, już przetrwał ponieważ pomimo upływu 10 lat wciąż dużo się o nim mówi, pokazywany jest w telewizji w porze największej oglądalności, mnóstwo ludzi, którzy byli na tym filmie w kinie ma do niego spory sentyment. Osoby, które oglądały go jako jeszcze dzieci i im się spodobał w tedy to zawsze także będą mieli do niego sentyment i będą go miło wspominać przez długie lata. Jest to ten rodzaj filmu, który wbił się do świadomości ludzi i nie ma szans na zapomnienie. Tak jak "Przeminęło z wiatrem", "Ben-Hur" te filmy trącą teraz myszką, są kiczowate z dzisiejszego punktu widzenia a jednak się o nich pamięta mimo upływu ilu lat. Tak samo będzie z "Gladiatorem". To film obok którego nie da się przejść obojętnie i po wyłączeniu o nim zapomnieć, o czym dobitnie świadczy twój wpis.

wojtek40i4

Jeśli chodzi o "Władcę Pierscieni" to też będzie to film pamiętany. Zwłaszcza "Drużyna pierścienia" to szczyt możliwości jeśli chodzi o reżyserię.

ocenił(a) film na 3
wojtek40i4

Dzięki za rzeczową odpowiedź :) Wszystko co tu napisałeś to w zasadzie prawda tyle, że:
Wedle mnie scenariusz mimo swojej spójności fabularnej nie jest dobry, w gruncie rzeczy w ładny sposób opisuje historię mszczącego się, legendarnego generała, który od zera do bohatera uskutecznia swoje cele. Można rozpatrywać psychologiczne aspekty tej postaci, tylko po co - wszystko podane jest na tacy: przecież widzimy(!) cierpienie głównego bohatera, widzimy jak podłą osobą jest Kommodus, żeby tylko widz się nie zmęczył. Oczywiście nie jest to film psychologiczny, jednak dosłowności tu moim zdaniem jest za dużo. Może i fakt, ze w filmie nie ma dłużyzn jako takich ale całość jest niepotrzebnie rozwlekła i nuży.

W kwestii holiloli superprodukcji, to dużo większe wrażenie zrobił na mnie Szeregowiec Ryan i właśnie myślę czemu - może jest tam o szczyptę więcej humoru, które uwalnia napięcie i redukuje patos (nawiasem to właśnie tej szczypty zabrakło w Katyniu). Podobnie w Braveheart, gdzie bohater również stracił żonę, znajdziemy tam więcej "zwyczajności", mniej napuszenia - jest to film nakręcony lżej, w dobrym rozumieniu. Tam też nie jest ważne, że Gibson manipuluje historią gloryfikując cwanego, bezlitosnego bandziora Wallace'a.

Sceny walki w Gladiatorze, od bitwy po areny - autograf Scotta - ich ilość zwyczajnie przytłacza i zaczyna się z filmu robić nieomal sensacja. Tytuł, wiadomo zobowiązuje jednak gdyby ciut je przyciąć to z 3 godzin seansu zrobiły by się pewnie 2.
Muzyka, scenografia: pasuje, nie przeszkadza, jest ładna i tyle.
Zdjęcia: Chyba najmocniejsza strona tego filmu.
Aktorstwo: warsztatowo wszystko się zgadza oprócz nieszczęsnej pani Nielsen. Crowe naprawdę jest dobry jednak, nie wiem czemu ani przez chwilę nie wywołał we mnie swoją grą (w towarzystwie odpowiednich ujęć, muzyki i montażu) odrobiny wzruszenia a jestem osobą, która raczej daje się ponieść... I ryczałem jak bóbr na "Co się wydarzyło.." czy przy finałowym "...tell me I have led a good life" w Szeregowcu. Zbiór tych drobnych i mniej drobnych przewinień czy powiedzmy cech tego obrazu stworzył całość, która nie jest dla mnie do przełknięcia. Może jestem człowiekiem niedoedukowanym filmoznawczo, może się nie znam a może wręcz przeciwnie. Tak czy inaczej 3/10.

Moją pierwotną opinię byłem łaskaw (;]) wyartykułować około 21:30 a zatem nie dotrwałem do końca seansu bez uwolnienia na forum frustracji z wynikającej z (według mnie) marnowania czasu a do końca filmu nie dotrwałem wcale. Ja zwyczajnie od kina oczekuję czegoś więcej - może niewiele więcej ale jednak.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
chalger

Film jest z roku 2000. Ogladales go 2gi raz wczoraj ( w gównianym 4/3 ) gdzie obciete jest pol ekranu z lektorem. Zakladam, ze 1wszy raz obejrzales go 10 lat temu w kinie ? ( tak jak ja ).

Poza tym skoror to jest gniot to wymien kilka pseudohistorycznych filmów o Imeperium rzysmkim powstalych w latach 1990 -2010 , które są lepsze lub na poziomie tego ( oczywiscie mozna by to cofnac nawet do lat 80 ).

Dziekuje.

ocenił(a) film na 3
shamar

Chętnie bym ci odpowiedział ale nie mogę bo wiesz... mam założony ten debilny kaftan.

ocenił(a) film na 9
chalger

jakos nie przeszkadza Ci to stukać ołowkiem w zebach, w klawiature.

ocenił(a) film na 3
shamar

:D nie dość, że wulgarny cham to jeszcze ma poczucie humoru :P ;)

ocenił(a) film na 1
shamar

To nie jest w żaden sposób film o Imperium Rzymskim, a to że kino epicko-historyczne od dawna jest w odwrocie w żaden sposób nie znaczy, że trzeba się podniecać wszystkim co powstanie.

ocenił(a) film na 1
_Andrzej_

A jeśli znajdziesz jedyny film dziejący się w, dajmy na to, Wielkim Zimbabwe też od razu będzie arcydziełem?

ocenił(a) film na 9
_Andrzej_

"To nie jest w żaden sposób film o Imperium Rzymskim" Racja to film o Zimbabwe ( jak napisales pozniej ). I gdzie wspomnailem o arcydziele ?

ocenił(a) film na 10
shamar

tak, ten film to rzeczywiscie cienizna. faktycznie. a juz najsłabsza byla wypowiedz glownego bohatera ' jestem Maximus Decimus... ojciec zabitego syna i maz zamordowanej zony' . czasem sie zastanawiam, do czego ludziom łby, skoro w nich same siano i trociny .

ocenił(a) film na 1
shamar

To spróbuj gdzieś wykorzystać wiadomości z tego filmu. Okaże się że bliżej temu do historii Zimbabwe niż Rzymu.

ocenił(a) film na 9
_Andrzej_

ale zdajesz sobie sprawe ,z e to był amerykanski blockbuster dla przecietnego zjadacza hamburgerów , czy nie ?

ocenił(a) film na 1
shamar

A Rzym jest tylko tłem, równie dobrze ten film mógłby się rozgrywać w parudziesięciu innych miejscach. Jednak Imperium Romanum chyba najlepiej się sprzedaje i najlepiej robi otoczkę powagi.

ocenił(a) film na 9
_Andrzej_

i sam sobie odpowiedziales. Ale czy to zarzut ? ze rzucili akcje wlasnie tam i to byl dobry pomysl.

ocenił(a) film na 1
shamar

Owszem, Amerykanie wykorzystali tysiącletnie imperium o nieocenionym wpływie na dzisiejszą cywilizację żeby sprzedać pretensjonalną bajeczkę.

ocenił(a) film na 9
_Andrzej_

tak samo jak robią non-stop, ubierajac swoje prostackie historyjki w rozne wdzianka. Nic zaskakujacego.

Cieszmy sie, ze nie znalazl sie tam gdzies jakis zablakany przodek Jerzego W. czy innego Ojca Zalozyciela najWolniejszej i najOswieconej nacji.

ocenił(a) film na 9
chalger

Pomijając wszystko inne w Twojej wypowiedzi, z którą się nie zgadzam, zatrzymam się tylko przy zarzucie co do muzyki - tego przemilczeć nie mogę. To jeden z najpiękniejszych soundtracków, jaki powstał kiedykolwiek. COŚ PIĘKNEGO. I wszyscy Ci, którzy twierdzą inaczej, grzeszą... ;)