Nie wiem czemu, ale pewien mój znajomy wysunął opinię, iż kobietom się film nie spodoba. Nie wydaje mi się, bym była jedynym wyjątkiem, uważam film za arcydzieło - kocham pojedynki gladiatorów, ale za każdym razem płaczę na filmie. Szczególnie przy końcu, gdy Maximus umiera i idzie po polu...
też uważam "Gladiatora" za arcydzieło, jest jednym z nielicznych filmów przy których zdarza mi się płakać...