A swoją drogą to bardzo dobrze, że główny bohater samodzielnie nie zbawił całego ówczesnego świata.
Zgadzam się. Takie film to prawdziwe dzieło sztuki a nie typowy film gdzie bohater rozwala całą armię wroga i żyje długo i szczęśliwie z rodzinką. "Gladiator" taki nie jest i między innymi za to go uwielbiam, końcowe sceny są bardzo smutne...10/10.