...przypomniało mi się zdanie mojej bardzo wrażliwej przyjaciółki po powrocie z randki z kina:
"film obrzydliwy, dużo krwi, przez 3/4 jego trwania miałam zamknięte oczy, ale na koniec to płakałam".
A film jest fenomenalny, dwie godziny siedziałam jak zaczarowana i nawet nie zauważyłam, że pierogi mi się przypalają. ;)
No wlasnie... przeciez sa pokazane te sceny w taki sposob ze nic nie widac...
tak wogole to nie bylo tam tak duzo walki...
Hehe tak czy siak Twoja przyjaciółka pozytywnie oceniła, dla mnie również świetna produkcja, a co do pierogów to odsmażane faktycznie dobre tylko tak na rumiano a żeby ciasto za bardzo się nie spiekło :)