Widziałem to parę lat temu, nie pamiętam wiele bo strasznie mnie ten film wynudził. Zdjęcia dobre, muzyka dobra (ale z Przyczajonym tygrysem, ukrytym smokiem się nie równa). Właściwie to tyle pozytywów. Osobiście uważam, że Crowe nie zasłużył na tyle wyróżnień, z Oscarem na czele. Choć z drugiej strony to dobra rola dla takiego sztywnego aktora, zbytnio się chyba nawet nie wysilał. W sumie to chyba grał trochę siebie, ale mimo to uważam że reprezentowany przez niego poziom drewna był znaczący. Tak myślę.