podobały mi się sceny walki, no i wogóle zdjęcia. dobra też była muzyka. jednak problemem tego filmu jest to, że jest w gruncie rzeczy taką plasikową holywoodzką zabaweczką - efektowny ale pusty.
Nie mogę się zgodzić z Twoim zdaniem... Jak dla mnie ten film wcale nie jest "hollywoodzką zabaweczką" i na pewno nigdy nią nie będzie. Jak dla mnie jest to po prostu film, od którego tak naprawdę wszystko się zaczęło. Cała moja przygoda z kinem. To on mnie zachwycił, podbił moje serce, wzruszył i oczarował... Wszystkim - muzyką, zdjęciami, klimatem... I na pewno na zawsze będzie w mojej hierarchii zajmował miejsce bardzo szczególne.
Ale to jest moje własne zdanie...