8,1 793 tys. ocen
8,1 10 1 792508
7,6 76 krytyków
Gladiator
powrót do forum filmu Gladiator

Nie będę się rozpisywał na temat tego filmu. Pierwszy raz widziałem go 4 lata temu i do dzisiaj mimo wielokrotnych senasów, komentarzy, analiz odkrywam w nim coś nowego, coś innego. Film, który stał się moją inspiracją i sprawił, że pokochałem kino. Nigdy tego nie zapomne. Na forum wiele opisujuecie, dyskutujecie na różne tematy, chwalicie, krytykujecie, ja ze swojej strony chciałem napisać tylko o tym, co urzekło mnie najbardziej i odkryłem to dopiero nie dawno. Chodzi o śmierć. O poetycką wizje śmierci Ridley'a Scott'a. W żadnym innym obrazie nie widziałem takiej śmierci. Scott pokazał nam, że może być ona... piękna. Maximus idzie przez łany pszenicy, delikatnie je dotykając, słychać powiew chłodnego wiatru, wschodzące słońce, w tle piękna nieziemska muzyka, a to wszystko to tylko droga do raju, do raju, w którym za chwilę przeminą wszystkie smutki i cierpienia. A odnajdzie się spokój, szczęście, a przede wszystkim miłość. Ktoś mi kiedyś powiedział, że jeżeli śmierć wygląda tak jak w ,,Gladiatorze", to on się jej nie boi. I rzeczywiście moge się z tym zgodzić. Poezja.

Pzdr!:)

mati_4

Piekne słowa, zgadzam się z Tobą, gdy wczoraj (po raz 4 chyba) ogladalem Gladiatora tez najbardziej zainspirowal mnie watek gdzie ukazana byla smierc. Sam do siebie przez lzy w oczach mowilem "umrzec w chwale cos pieknego, sam bym chcial tak zakonczyc zycie".

Co do filmu....smierc byla pieknie ukazana chyba lepszej nie mozna sobie wymarzyc, przynajmniej takie jest moje zdanie, bo Maximus zginal jako bohater w chwale......mmm az sie lza w oku kreci.


pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Maldrin

Elysium panowie..

Tak, ja tez dopiero teraz ogladajac film juz 3, lub 4 raz zwrocilem wieksza uwage na wątek ukazania 'afterlife'. Wczesniej to przyjmowalem od tak, jako wizja rezyserska powiazana z wierzeniami rzymskimi. Ale teraz Pola Elizejskie wydaly mi sie znacznie głębsze. Faktycznie, ta śmierć jest piękna i jest jakby spełnieniem po męce na padole łez, połączeniem z najbliższymi, znalezieniem ukojenia, którego już nikt nie zmąci.