film był super - po tylu komentarzach wystarczy tylko tyle a i film jest wyróżniony przez FilmWeb - więc zapewne jest wart zobaczenia....
Dokładnie, wyróżnienie FW jest jak najbardziej zasłużone.
Nie rozumie ludzi którzy koniecznie starają się udowodnić że każdy film realizowany za duże pieniądze, opatrzony dobrymi efektami wizualnymi i dźwiękowymi, nakręcony w USA jest nic nie wartym komercyjnym bełkotem a ludzie którym takowy się podoba to kompletni idioci...
Moim zdaniem dobre kino musi wprowadzić widza w historię jaką opowiada, stworzyć odpowiedni klimat, aby widz poczuł się uczestnikiem akcji a nie tylko biernym obserwatorem. I nie widzę powodów dla których nie można do tego celu wykorzystywać najnowszych zdobyczy techniki komputerowej.
Gladiator jest dla mnie przede wszystkim świetnie zrealizowanym widowiskiem. Różnorodność scenerii, koloryt bohaterów, muzyka, dynamiczne pojedynki sprawiają, że film przemawia do widza, pozwala mu przez kilka chwil wczuć się w brutalne realia ówczesnych czasów.
A co do fabuły... pewnie, że mogła być inna. Maximus mógł zostać rozerwany przez lwy, cezar móg poślubił siostrę a następnie zgwałcić ją i spłodzić kalekiego potomka. Ale czy na pewno taką prawdę historyczną chcecie oglądać - ja raczej nie. Nie wszystkie filmu muszą się kończyć tak jak np. "Se7en" aby zostać uznane za wybitne. Umiarkowany happyend również jest na miejscu.
Osobiście bardziej smucą mnie nieudolne próby naśladowania tego rodzaju filmów przez twórców, którzy po prostu nie mają na tyle kasy aby zrealizować przyzwoite widowisko historyczne (patrz "Stara Baśń") Bo prawda jest taka że jakość kosztuje i nie każdy jest w stanie sprostać takiemu wyzwaniu. Oczywiście nie oznacza to że każda super-, hiperprodukcja jest udana. Zdarzają się wybitne przerosty formy nad treścią (patrz "Troja") tak ja w życiu...
Na sukces Gladiatora pracowało wielu ludzi a ostateczny efekt ich pracy należy docenić. Nie sztuka zrobić wielce ambitny film, który zobaczy garstka pasjonatów i zasłaniać się intelektualną głębią przekazu. Taki film zniknie tak szybko jak się pojawi i mało kto będzie o nim pamiętał. Sztuką jest poruszyć miliony widzów w różnych krajach, o odmiennej kulturze i realiach życia. Język kina jest uniwersalny i może dotrzeć do każdego, a dobry film obroni się sam! Sądząc po zyskach z kinowych projekcji twórcom Gladiatora przekaz udał się z nawiązką :)
Takie jest moje zdanie na temat "Gladiatora" i .
oo tak.. wyróźnienie FW.. rzeczywiście wyśmienicie;p...
pozwól że porównam "Gladiatora" według Twojej opini.. a "Troję"którą uważasz za nie udaną.
"Moim zdaniem dobre kino musi wprowadzić widza w historię jaką opowiada, stworzyć odpowiedni klimat, aby widz poczuł się uczestnikiem akcji a nie tylko biernym obserwatorem. I nie widzę powodów dla których nie można do tego celu wykorzystywać najnowszych zdobyczy techniki komputerowej."- no zgadzam się ale czy widzisz coś co by tu nie pasowało do później wymienionego przez Ciebie filmu pt. "Troja".
"Gladiator jest dla mnie przede wszystkim świetnie zrealizowanym widowiskiem. Różnorodność scenerii, koloryt bohaterów, muzyka, dynamiczne pojedynki sprawiają, że film przemawia do widza, pozwala mu przez kilka chwil wczuć się w brutalne realia ówczesnych czasów." - Wybacz..ale to samo można powiedzieć o "Troi" czy o innych filmach batalistycznych... bo te dwa teksty które tu przytoczyłem..to jest taka "krótka regółka- podstawy filmu batalistycznego"
" Nie wszystkie filmu muszą się kończyć tak jak np. "Se7en" aby zostać uznane za wybitne" - Se7en nie zostało uznane za wybitne wyłącznie dzięki zakończeniu.
"Nie sztuka zrobić wielce ambitny film, który zobaczy garstka pasjonatów i zasłaniać się intelektualną głębią przekazu. Taki film zniknie tak szybko jak się pojawi i mało kto będzie o nim pamiętał."- Oczywiście że sztuka... takowy film jest zrobić o wiele trudniej niż filmy batalistyczne..takie jak"Troja" czy "gladiator"...film "Fight Club" jest filmem przez Ciebie opisany.. ale wątpie żeby zniknął równie szybko jak powstał...jeżeli powiesz że film "Fight Club" jest nie sztuką zrobić... a Gladiatora na odwrót.. to mój drogi wyśmieje Cie prosto w twarz
a więc podsumowując ... nie wymieniłeś nic.. co mogło by potwierdzić.. że "Gladiator" jest filmem maxymalnie wybitnym i zasługuje na masę nagród...o tóż nie... napisałeś zalety filmu , muzyka , aktorstwo , efekty , bitwy te sprawy...ale niestety to jest podstawa każdego filmu batalsitycznego...Gladiator te sceny które wymieniłem( i Ty wymieniłeś) miał naprawde bardzo dobre.. ale co z tego... jeżeli taka "Troja"czy "ostatni samuraj" miały je równie dobre co ten "Wybitny" film "gladiator"...Gladiator nie pokazał że jest filmem w swojej dziedzinie doskonałym , a więc nie zasłużył na masę nagród... którymi został obsypany...a więc jeżeli rozważać... film "gladiator" jest filmem czysto rozrywkowym... i oglądamy go tylko aby podziwiać niesamowie efekty , sceny batalistyczne itp... Jednak gdy ktoś chcę zagłębić się w fabułę Gladiatora.. widzi że to film nadzwyczaj badziewny , amerykański , holliwoodzki ... film jest wybitnie PROSTY.. a dlaczego? .. tu kilka scen zapodam .. gdy R.Crowe klęczy.. ( to jest jakiś jeden z pierwszych motywów filmu ) i czeka aż jakiś wojak utnie mu łeb... mamy tu akcje właśnie "holliwódzką" chwila napięcia... miecz u góry.. muzyka... miecz leci w dół aby uciąć głowę naszemu dzielnemu bohaterowi... ale nieee... on zręcznie unika ciosu i zabija swojego "kata"...no czy ktoś się na tej scenie wystraszył ? ( pewno tak..większość "mało" ambitnych widzów)..kolejną sceną która pokazuje niższość tego filmu.. jest ostatnia walka.. czyli cesarz vs gladiator.. ( i tu odrazu przypomina mi się badziewna scena z "dnia niepodległości" gdzie prezydent zaczyna walczyć z kosmitami) ... no ludzie.. przecież te zakończenie filmu jest żałosne...CESARZ...czyli miano BOGA na ziemi w tamtych czasach.. staje do walki z gladiatorem.. tak dla checy ?
A więc film można zaliczyć do udanych filmów batalistycznych... ale zyskuje wielkiego minusa za pokazanie mega amerykańskiego oblicza... nawet takie filmy jak "Ostatni Samuraj" czy "Troja" nie są tak BARDZO AMERYKAŃSKIE jak gladiator...więc jeżeli Gladiator zyskał tyle nagród.. to te filmy powinny dostać jeszcze więcej ;p pozdro ;*
No proszę, analiza porównawcza... ciekawe. Szkoda, że poświęciłeś tyle czasu na namiętne cytowanie mojej wypowiedzi, bo nie było moim zamiarem porównywanie Gladiatora do innych filmów. Ale jeżeli tak bardzo Ci zależy to wiec, że oglądałem wszystkie wymienione przez Ciebie film. Dla mnie istnieje wyraźna różnica w sposobem realizacji tych produkcji ze zdecydowanym wskazaniem na Gladiatora. Patos, "prawie" nieśmiertelny bohater, zemsta - cóż w tym złego??? Bez tych elementów tego rodzaju filmy były by po prostu nudnawą historyczną opowiastką i niczym więcej. Oprócz standardowych elementów liczy się również sposób prezentacji całości, a tutaj - powtórzę ponownie - Gladiator wypada rewelacyjnie. Oczywiście, że jest to amerykańska produkcja, kręcona w amerykańskim stylu, na amerykańskiej ziemi - a jaka miałaby być... japońska??? (na marginesie: po obejrzeniu chociażby "Hero" czy "Old Boy" nie mam nic do kina delekowschodniego;)
Refleksja na temat ambitnych filmów wynika z tego, że są ludzie którzy po prostu z założenie negują fakt, że "holiwódzka" produkcja może być udana. Dotyczy to wielu filmów Matrix, Władca Pierścieni, Tytanic, itd, itp. Wręcz za punkt honoru stawiają sobie wytykanie każdej możliwej wady, aby tylko udowodnić że Amerykanie nie potrafią nakręcić dobrej superprodukcji.
Przypomina mi to obłudny wstręt do hipermarketów. "Zakupy w supermarkecie... nigdy! Ja jestem stworzony(a) do wyższych rzeczy!", a kiedy nikt nie widzi zasuwają do puszki aż się kurzy :D
"Pochwała produkcji made in hollywood - nigdy!" Toż to plama na honorze. Lepiej zjechać ją jak tylko się da - no wtedy można uznać się za wybitnego znawcę kina. Czyż nie tym zajmują się "szanowni" krytycy filmowi, którzy z jakiś powodów są notorycznie olewani przez większość zwykłych ludzi...?
I żeby była jasność. Nie tylko superprodukcjami człowiek żyje! Jest wiele filmów o mniejszych lub tycich budżetach, które jak najbardziej zasługują na uznanie. Kasa nie jest gwarantem dobrego kina. Parafrazując słynne powiedzenie: Nie ważny jest rozmar budżetu, ale to jak go wykorzystujesz ;) I tak powinno być.
Wskazany przez Ciebie "Fight Club" owszem jest dobrym filmem, ale przede wszystkim dzięki grze aktorskiej i dialogom.
A co do fabuły... motyw schizofrenika o podwójnej osobowości nie jest niczym oryginalnym, wszechobecne mordobicie również. Film po prostu promuje agresję, bo czym nazwać bezsensowne okładanie się po gębie w imię "wyższych" wartości (?). No i te odwołania do Boga i Biblii, litości... Przejście od zera do bohatera czyż nie ma bardziej amerykańskiej recepty na sukces…? A finałowa scena: wysadzenie w powietrze kilku wieżowców niby bez ludzi w środku... Ciekawe więc kto zapalił te wszystkie światła :O). Poza tym w kontekście ostatnich wydarzeń odrobinę niestosowne, nie sądzisz? (mimo że film jest z 1999r) A kwiatków można znaleźć więcej...
Tak więc jak widzisz do wszystkiego można się przyczepić. Każdy film posiada swoje mocne i słabe strony. Arcydzieło doskonałe zdarza się naprawdę rzadko. Poza tym nie wszystkie filmy muszą podobać się każdemu. Mamy prawo do odrębnego zdania jednak moja sugestia na przyszłość jest następująca: Jeżeli nie gustujesz w takich filmach jak np.Gladiator to nie porównuj ludzi którzy nie podzielają Twojej niechęci do idiotów.
Pozdrowionka :*
Mam nadzieję że Twoja wypowiedź na temat krytyków filmowych.. i osób które jedynie co robią to wytykają błędy superprodukcjom holliwoodzkim to nie próba scharakteryzowania sobie mnie ;p bo ja taki nie jestem.
Co do gladiatora...znowu biegamy wokół studni ganiając niewidzialną krowę (ee? tak sam nie rozumiem siebie ;b;pxD) ... Ty piszesz że gladiator wypada rewelacyjnie przez pokazaną historie.. no dobra...jak już we wcześniejszej wypowiedzi zawarłem... sceny batalistyczne klimat i te sprawy.. są naprawde dobre...nawet prosta fabuła(zemsta też nie jest oryginalną rzeczą w filmach..tak do późniejszej Twojej wypowiedzi o fight clubie;p) jest pokazana w sposób b.dobry ponieważ wciąga widza.. i ten nie może oderwać się od ekranu aż do końca filmu...no dobra... ale nie jeden film który śwista dobrym klimatem, genialnym wykonaniem oraz przesłaniem...nie zdobywa nawet jednej nagrody.. a więc mnie jedynie co.. to gryzie to pytanie "za co gladiator zdobył tyle nagród" ?
co do fight clubu... klimat tego filmu jest naprawdę niesamowity... oryginalne wykonanie ( z tym to chyba się zgodzisz ? ) ... dialogi.. jak wcześniej napisałeś...no a dlaczego Fight club nie dostał żadnej nagrody ? tak mógłbym oceniać wiele filmów... ;p... promuje agresje ?!.. daj spokój ..to tak jak bym słyszał że Mel Gibson zrobił "Pasję" po to aby nakłonić ludzi do tępienia żydów;p ...mordobicie to jedynie dodatek do prawdziwego przesłania tego filmu...;p..."Przejście od zera do bohatera czyż nie ma bardziej amerykańskiej recepty na sukces" .. tutaj chyba się pomyliłeś ... właśnie cały fim jest o tym że główny bohater niczego nie osiągnął w życiu.. jak dla mnie ten film jest odwrotnością amerykańskich filmów.. jest on również odwrotnością dzieł które jedynie o czym opowiadają..to o piękności życia..np Alchemik;p ...
śpieszę się więc kończę...czekam na ripostę.. która przekona mnie że Gladiator zasłużył na te wszystkie nagrody ;p... trzym się pozdro ;* ;b xD;p
No co ty... ja mam Ciebie przekonywać do Gladiatora?! Nie mam zamiaru! Masz prawo mieć swoje zdanie, a ja nie będę "walczył z wiatrakami" ;)
Dlaczego jeden film obsypywany jest mnóstwem nagród a inny przechodzi bez echa...? To jest temat na osobny wątek albo nawet kilka. Jest wiele filmów zasługujących na nagrody, które są po prostu bojkotowane. Niech wymienię tylko "Gorączkę" czy "K-Pax". Jednak szczerze mówiąc to nie ilość wyróżnień świadczy o wartości filmu. Naprawdę mało mnie interesuje czy Gladiator dostał jednego, dwa, pięć czy dziesięć Oskarów. Ja oceniam film po tym jakie wrażenie zrobił na mnie, a to było wielce pozytywne. Ponadto przy ocenie filmu biorę pod uwagę całokształt, czyli sposób połączenia wszystkich elementów składowych i ich finalną prezentację. Liczą się wartości wymierne tj. reżyseria, scenariusz, zdjęcia, muzyka, montaż, aktorstwo, oraz niewymierne tj. klimat, ekspresja przekazu, wyzwalane emocje. To wszystko przekłada się bezpośrednio na wrażenia z jakimi wychodzę z seansu i to czy dany film będę pamiętał przez lata czy wolę o nim jak najszybciej zapomnieć..
Stwierdzenie, że Gladiator jest filmem "prostym", "dennym", itd., uważam za krzywdzące w kontekście całego filmu. Uproszczenia fabuły, które tak bardzo Ciebie irytują, moim zdaniem nie są aż tak rażące, a przede wszystkim widz nie ma wrażenia, że twórcy mówiąc obrazowo "robią sobie z niego jaja". Za "prosty" mogę uznać chociażby wspomniany "Dzień Niepodległości", w którym faktycznie króluje absurd, a dosłownie wszystko podporządkowane jest efektom specjalnym (które nawiasem mówiąc są rewelacyjne).
Tak naprawdę wszystko sprowadza się do gustu jednostki. Niektórzy po prostu nie trawią określonych klimatów i to bezpośrednio przekłada się na odbiór danego filmu. Mimo wszystko uważam jednak, że przy komentowaniu należy powściągliwie korzystać z mocnych słów (zwłaszcza pisanych DRUKOWANYMI literami). No chyba, że ktoś jest z natury przekornym i po prostu chce ekstremalnym akcentem zaistnieć na liście ( to nie o Tobie :)
Gladiator jak by na to nie patrzeć odniósł ogólnoświatowy sukces, a to o czymś świadczy. Wyróżnienie FilmWebu też nie jest rozdawane na lewo i prawo, i doprawdy nie rozumie Twojego ironicznego uśmiechu w tej sprawie... Sądząc po komentarzach większość widzów podziela moje stanowisko, ale jednocześnie nie sposób nie zauważyć ludzi, którzy są z goła przeciwnego zdania. Ci prawdopodobnie przychylili by się do Twojej opinii.
Tak więc sugeruję rozsądny kompromis: Powiedzmy, że Gladiator jest filmem o niezbyt skomplikowanej fabule, przedstawiającym nieco ubarwioną, bardzo amerykańską wizję starożytnego Rzymu jednak zrealizowanym w sposób wysoce staranny, ze świetną muzyką, zdjęciami i z doborową obsadą , który sposobem realizacji wprowadza widza w niepowtarzalny klimat i pozwala przeżyć wyjątkowe widowisko, pozostające na długo w pamięci tych którzy je widzieli.
Uff…, nigdy nie byłem dobry w tworzeniu krótkich acz treściwych definicji ;)
Co Ty na to…?
Szczęść Bo ;)
No kompromis to najrozsądniejsza rzecz do jakiej trzeba dążyć.. i ten Twój bardzo mi się podoba ;p ... przyznam szczerze że powinienem obejrzeć Gladiatora raz jeszcze ( co prawda wiem jak ten film wygląda i wogóle.. ale oglądałem go 4 lata temu..miałem wtedy jakieś 12 lat ;p hehe ) no to nic dzięki za miłą dyskusję.. z której wyniosłem tyle.. że naprawde Gladiatora zbyt ostro oceniałem ;)...mam nadzieje że jeszcze nie raz "popiszemy" o ciekawych tematach ;p.. ale koniec tych pedalskich gadek...trzymaj się.. pozdro;*;b xD;F