moja skromna ocena filmu Gladiator
wielka epicka opowiesc Ridley'a Scotta osadzona w czasach Starozytnego Rzymu, w sumie nie wiem od czego zaczac no to moze zaczne od niescisclosci
oczywiscie Kommodus nie byl tchorzem ( chociaz faktem jest, ze lubil sie popisywac na arenie ), nie zabil takze swojego ojca ( chociaz relacji z nim za cudownych nie mial ), mozna sie tez czepiac nazewnictwa, ze general a nie legat ( chociaz wlasciwie nie jest to wlasciwie bledne, wiekszosc historykow uzywa slowa "general" zamiast lokalnych odpowiednikow ), mozna sie tez czepiac niescislosci w uzbrojeniu ( atakujacy barbarzyncy nie uzywali m.in. takich topor jakie uzywali, weszly on do uzytku troche pozniej ) co nie zmienia faktu, ze Gladiator jest osadzony w realiach historycznycznych w bardzo dobrze i wykazuja sie dbaloscia o stroje ( w przeciwienstwie do filmow starego typu w ktorych te "plastikowe" pancerze az raza i ciagle stawia sie pytanie czy to teatr czy kino ? )
aktorstwo - nie zauwazylem jakiegos wybitnego aktorstwa w tym filmie, Russel Crowe zagral kogo mial zagrac, Connie Nielsen, tez, Richard Harris tez, Joaquin Phoenix zagral chyba najlepiej, podsumowujac zagrali na przyzwoitym poziomie i chwala im za to
muzyka - atak legionow a zwlaszcza szarza rzymskiej jazdy i kawalek H. Zimmera the Battle to chyba najlepszy kawalek w historii muzyki filmowej dotyczacej bitew ( mi sie najbardziej podoba koncowka tej bitwy, znow cudowny spiew Lisy Gerrard + zwolnione kadry ) oraz piosenka Lisy Gerrard Now We Are Free w koncowce jest swietna i doskonale pasuje do klimatu filmu
zdjecia i montaz ? tez rewelacyjne, zreszta filmy Scotta cechuja sie dbaloscia o kadr, za to cenie tego rezysera
moje dwie 4 ulubione sceny - widok rzymskich legionow a nastepnie ich marsz na pozycje barbarzyncow, widok na koloseum, wjazd do Rzymu oraz scena kiedy Kommodus rozmawia ze swoja siostra a tle wschodzace slonce nad budynkami Rzymu, widac, ze czesc tych scen jest ewidentnie dorabiana komputerowo lecz co sie dziwic ? mieli koloseum budowac ? do polskiego Quo Vadis budowano ( a pochlonelo lwia czesc budzetu ) i wyszla klapa, zdjecia i montaz w filmach Scotta stoja na wysokim poziomie i Scott zawsze sie tym charakteryzowal
fabula i scenariusz - nie ma tu jakis wybitnych zwrotow akcji, fabula jest dosc przewidywalna i latwa, ktos moze zarzucic temu filmowi sztuczny patos ( nie wiem wlasciewie czym jest sztuczny patos bo ja tylko slyszalem o patosie ) ale ten film jest nikt tego ( nawet rezyser ) nigdy nie ukrywal - epicka historia o tym jedynym sprawiedliwym w Sodo.. pardon Rzymie a Rzym wlasnie za Mark Aureliusza byl w szczytowej potedze ( ktora zreszta niedlugo potem zacznie sie kruszyc, Marek Aureliusz to ostatni z tzw dobrych cesarzy, autorytet imperium bedzie probowal odbudowac Dioklecjan ale po jego abdykacji wszystko i tak sie sypnie ) wiec rzymski patos jest zrozumialy
o czyms zapomnialem ?
o ocenie :)
nie wiem czy uznac ten film za arcydzielo bo jednak arcydzielem nie jest ( nie wniosl niczego nowego do kinematografii ) ale skoro Obcemu 1 i 2 dalem 10/10 to wstyd bylo by nie dac 10/10 Gladiatorowi ktory ogladam zawsze z sentymentem i na nowo zachwycam sie muzyka Zimmera ( zreszta moj ulubiony soundtrack tego kompozytora ) i zdjeciami oraz montazem :)
pozdro dla fanow Gladiatora