Film jest boski. Świetna gra aktorów: Russela Crowe, Richarda Harrisa, Jaquina Phoenixa i Olivera Reeda. Fantastycznie dopasowana muzyka, stanowiąca odpowiednie tło do rozgrywających się własnie na ekranie scen. Film jest wzorem dla młodych reżyserów. Przecież we Władcy Pierścieni również pojawia się scena z Gladiatora, kiedy to Maksimus wędruje wycieńczony na koniu. W Trylogii mamy Aragorna wycieńczonego na koniu w niemal tej samej scenerii... Sama historia Gladiatora jest troche nieprawdopodobna, ale bardzo wzruszająca i chwytająca za serca:)...No i...ten generał Maksimus i jego piękna śmierć oraz powrót do rodziny. Cudowne:)...