Albo można poczytać o "Samurai Cop" na Złych Filmach :)

http://thechive.com/2011/07/27/samurai-cop-all-you-aspiring-actors-take-note-vid eo/ aktorstwo pierwsza klasa <hahahahaha>

Hahahaha - zastanawiam się dlaczego oglądając fragment miałem wrażenie, że to co widzę to parodia a nie prawdziwa scena z filmu :D Aktorstwo faktycznie na poziomie "oskarowym"

Masz rację, film jest świetny, ale zadowoli tylko i wyłącznie miłośników B-klasowej rozrywki, potrafiących z przymrużeniem oka delektować się tymi spapranymi do reszty scenami i drętwymi dialogami. Samurai Cop mile mnie zaskoczył i polecam go każdemu, kto liczy na 100% rozrywki bez chwili nudy ;) A i nie masz racji z tą dystrybucją, gdyż sam osobiście posiadam kasetę wideo wydaną w Polsce przez firmę Demel.

Kwintesencja kina so-bad-it's-good. Polecam maraton wraz z "The Stabilizer" i "Deadly Prey". Widział ktoś "Hollywood Cop" tego samego reżysera, co ciekawe pochodzącego z Iranu?

DEADLY PREY widziałem, to istotnie kupa śmiechu, choć to jednak bardziej kompetentne kino niż SAMURAI. Natomiast o THE STABILIZER do tej pory nie słyszałem. Wielkie dzięki, khanate!

Dzięki za propozycje - Hollywood Cop mam już u siebie, liczę na dobry seans khanate. Dam znać po obejrzeniu.

Ten film był 01.10.1993 na Polsacie o 20.00

"nie trafił nawet do dystrybucji kasetowej" - co masz na myśli? był w wypożyczalniach na kasetach. Wydał go demel.

Były ponoć jakieś problemy w Stanach. A w Polsce istotnie trafił na kasetę, i wręcz stał się pozycją kultową ze względu na pomyłki Knapika podczas czytania tekstu (nietypowe dla tego starego wyjadacza).

Wydaje mi sie ze Gliniarz Samuraj to film, którego na trzeźwo ciężko oglądac pewno stąd te pomyłki heh

Własnie kończy się kolejna edycja Festiwalu Filmów Kultowych (tym razem w Gdańsku) i wczoraj odbył się seans Samurai Cop z panem Knapikiem czytającym na żywo. Pan Tomasz przed seansem zaznaczył, że będzie posiłkował się tym spartaczonym tłumaczeniem jak za starych, dobrych lat - stwierdził, że to miło cofnąć się w czasie, choć czytywał ponoć gorsze rzeczy. Sala była pełna i piała z.. ekhmm.. zachwytu. ;) Ubaw był zaiście po pachy! :)

Zgadzam się - ten film wspominam najśmieszniej z całego Festiwalu Filmów Kultowych :)

Myślę, że kategoria "Tak zły, że aż dobry", faktycznie pojawiła się od czasu gdy na YT pojawili się tacy goście jak Nostalgia Critic, którzy wykopują takie perełki. Ale dawanie takim filmom wysokich ocen, robi niepotrzebne zamieszanie. Skoro film jest zły, niech ma złą ocenę. A ci co szukają kiczu na pewno będą szukać filmów z jak najniższą oceną. Zresztą, teraz wychodzi wiele gniotów (np. polskie produkcje), które dostają wysokie oceny wśród lasu jedynek - idąc w to błędne koło, można by uznać "Kac Wawę" za jeden z takich filmów, a jak każdy chyba wie, Kac Wawa jest raczej w kategorii gniotów, gdzie aktorzy się starali... zarobić na tym gniocie jakieś pieniądze swoją żałosną grą aktorską. To nie to samo co filmy typu "Samurai Cop"