Jak będzie przynajmniej ze 20 głosów na tak i z przewagą nad tymi na nie, to obejrzę.
Jak najbardziej oglądać. Jedynie aktorka grająca córkę Axela, mi się nie podoba (ogólnie nie ujęła mnie ta relacja rodzinna), ale poza tym wyszło zacnie (klimat lat 80 się zachował, co jest naprawdę miłe). Zresztą zrobisz, jak zechcesz, ale raczej małoprawdopodobne, że ktokolwiek będzie ci sypał głosami, jak w ankiecie.
Nie tyle chodzi o sypanie głosami, ale o głosy tych co widzieli 1 i 2, i to tak samo jak ja dość dawno temu. Bo niestety w zwyczajnych ocenach nie ma takiego rozróżnienia.
Bylem fanem, a ponieważ do dziś żałuję w paru wypadkach, że widziałem kiepskie części pewnych franczyz filmowych, to wolę podejść z namysłem, bo poten nie da się odzobaczyć. I na sentyment nakłada się wspomnienie kichy.
No na pewno ich nie przebije. Tego możesz być pewien. Żadna scena nie zapada w pamięć, jest przewidywalny (zresztą jak filmy lat 80). Jest na siłę wątek policjanta z jego córką (ja tam chemii nie czułem, a aktorka grająca jego córkę, jest… nie pasuje mi tam kompletnie). Ale fajne zdjęcia, fabula do kotleta, ale mimo wszystko nie wyszło tragicznie. Jest wciąż klimatyczny, a Axel prawie się nie zmienił. Jeśli się martwisz, że tego już nie odrobaczysz, to myślę że wręcz przeciwnie. Nie zapada w pamięć, bo nie jest tu nic kontrowersyjnego, ani oryginalnego. Miło jednak zobaczyć Eddiego Murphy w tej roli. Zwłaszcza, że dawno nie widziałem go już na ekranie.
Dzięki. Na razie czuję się raczej zniechęcony. Chyba że temperatura skoczy do >35 i nie będę miał już siły na nic. Jak pot będzie mi się lał na oczy to mniej zobaczę i mniej zapamiętam :-)
A co w oryginale było kontrowersyjne i oryginalne? Ot prosta policyjna historia jakich wiele było w latach 80 i 90. Fajerwerków nie też nie ograbili tej serii z godności. Można spokojnie na luzie obejrzeć.
> A co w oryginale było kontrowersyjne i oryginalne?
Nie chodzi, o to że w oryginale coś było, ale co w dzisiejszych czasach robi się z produkcjami, które się odgrzewa, a serwuje poprawnie polityczną papkę. Tutaj się tego nie odczuwa.
trójka też była spoko, czwórka odstaje mocniej niż trójka od jedynki i dwójki ale nostalgia jest.
Oglądać. Eddie Murphy niewiele się zmienił, klimat lat 80 zachowany, muzyka ponadczasowa. Co się zmieniło, to okoliczności przyrody i nasze postrzeganie filmów. Czy jeszcze ktos kreci komediowe filmy akcji? Czy są one uznane za przeżytek, jako głupiutkie i naiwne? Mimo wszystko polecam. Ja się śmiałam :)
Dzięki. Właśnie o to postrzeganie mi chodzi. Bo kto wie - jakbym teraz po raz pierwszy obejrzał jedynkę, to pewnie nie byłoby to już to samo co dawniej.
Obejrzałem do połowy i już mnie tak nudzi, że dalej nie dam rady. Jedynie muzyka w klimacie lat 80-tych, reszta jakaś taka nijaka. Lepiej obejrzeć jakiś stary film z tamtych lat niż na siłę to coś.
jestem po seansie na Netflixie. Mega! 10/10! i ulubiony! Akcja jak w Rambo a tyle zabawnych scen, że to niepojęte, jestem ciekawy Twojego zdania! ;)
Lekko się zaśmiałem na scenie z panią parkingową. I to tyle z zabawnych scen w tym filmie.
Jak nie oglądałeś trójki to nie oglądaj. Imo klimatem przypomina trójkę i są do niej nawiązania. Ogólnie film lekki i przyjemny, naiwny, przewidywalny i momentami zabawny. Już na etapie wymieniania obsady domyśliłem się kto będzie zlodupcem i się nie pomyliłem. Mimo to dobrze się bawiłem, to była taka podróż sentymentalna do dzieciństwa kiedy oglądało się gliniarza, zabójcza broń i inne podobne filmy:)
Aż specjalnie hasło zresetowalem bo bardzo dawno się nie logowalem ;) pierwszą część oglądałem za dzieciaka, 2ki i 3ki nie oglądałem, no może 2ke momentami i kojarzyłem całą fabułe. A teraz jak wyszła 4ka i słyszałem o dobrych opiniach, to zrobiłem sobie 4 wieczory po kolei od pierwszej części, 4ke ustawił bym zaraz za 1ka, na równi z 2ką. Nie żałuję na nią czasu, a jeśli jesteś rodzicem to zyskuje trochę, bo pod koniec miałem kluchę w gardle oraz pada ważne zdanie które myślę że zapamiętam z tej części o rodzicielstwie. Pozdro
Przy "trójce" wytrzymałem godzinę, tu się bawiłem świetnie do samego końca, niemal trzyma poziom dwóch pierwszych części.
Nie oglądaj, dla mnie fantastyczna podróż do przeszłości ale skoro potrzebujesz opinii innych to znaczy że chyba nie szukasz takich doznań
No właśnie nie chcę sobie zepsuć wspomnień przeszłości i szukam opinii tych co jak ja "za dzieciaka" oglądali jedynkę a teraz czwórkę.
Najlepsza metoda w takiej sytuacji to obejrzenie pierwszych 15 minut filmu. Jest to wystarczającą dużo żeby się zapoznać z filmem a jednocześnie za mało żeby jakoś to utkwiło mocno w pamięci. Jeżeli po 15 minutach nie czujesz że chcesz oglądać dalej to wyłączasz i zapominasz. A tak naprawdę to często wiadomo już po 5 minutach że będziesz oglądać do końca. Nie dziwie się że się obawiasz oglądać, ostatnio kontynuacje klasycznych filmów są często koszmarne, zwłaszcza Polskie, drastyczny przykład to Kogel Mogel.
Wezmę to pod uwagę, ale wiesz, jak to bywa. Człowiek zacznie oglądać i myśli "a może za chwilę się rozkręci". Trzeba mieć cholernie silną psychikę :-)
Obejrz człowieku, nie rozkminiaj. Ten sam klimat, wszyscy bohaterowie z poprzednich części. Ja się uśmiechałem z rozrzewnieniem. Eddie po 40 latach wygląda fenomenalnie. Jakby miał ok 50tki góra
Szkoda czasu, ani nie porwał, ani nie rozczarowal. Najlepiej by bylo jakby w ogóle nie powstał.
jestem na tak
Za: klimat lat 80 zachowany, stare postacie są takie jak 40 lat temu
Przeciw: wątek rodzinny jest oklepany i za dużo w nim patosu
śmiać się będziesz gwarantuje, ale czy Ci się spodoba?
Nie było źle. Wiadomo że to już nie tamte czasy i aktorzy widać że są mocno w zaawansowanym wieku, ale idzie się pośmiać. Nastawiałem się jednak na gorszy film.
Słaba 5. mało śmieszne i wątek kryminalny słaby. Nie pamiętam (muszę sobie stare odświeżyć) ale chyba tam tak w każdym zdaniu nie przeklinali. bardzo mnie to razi.
Może tak klną, bo liczą na młodych widzów. Jak słyszę takie grupki z końcowki szkoły podstawowej to mi uszy więdną. A nie jestem jakąś delikatną panienką. Za moich czasów też się klęlo, ale żeby tak bez przerwy.....
Dawaj Majster! To jest jeden z lepszych remake'ów z tamtych lat. Nie ma na siłę dowcipow itp. Klimat z tamtych lat. Muza mega zrobiona na dzisiejszy styl. Mega sie obawiałem i dla zasady miałem nie oglądać, bo to nie mogło się udać. Na szczęście z przypadku kliknąłem i to byl na prawde dobrze spedzony czas. Pozdro
Widzę, że i w tej sprawie społeczeństwo jest podzielone prawie po równo. Jeden pisze "chała", zaraz pod spodem ktoś inny "oglądać".
Film nietety to odgrzany kotlet a jak odgrzany dwukrotnie kotlet smakuje - to chyba wiesz.
Niestety brakuje tu swiezosci , czegos zaskakujacego , naprawde dowcipnego - bo na to kazdy liczył. Film jest do bólu przewidywalny , dowcipy - tak naprawde ZADNE . Strzelanina , demolka , jakis poscig albo dwa - a w przerwach rozwazanie stosunków ojciec - corka. Osobiscie liczylem na znacznie wiecej ale Netflix to marka o znanych mozliwosciach i tutaj sie to potwierdzilo.
Film był ok można na luzie obejrzeć w sobotnie popołudnie. Nic wybitnego zupełnie jak 3 pierwsze odsłony ale tragedii również nie ma
Nie żałuję, że obejrzałem. Film ma swoje oczywiste zalety i oczywiste wady. Najsłabszą stroną jest reżyseria, montaż, dziwne cięcia przy dialogach, które przez to wydają się bardziej sztuczne. Wbrew pozorom same dialogi i scenariusz nie są takie złe. Dostosowane do standardu serii. Historyjka oczywiście mocno naciągana, może dało się ją troszkę bardziej udramatyzować, ale z drugiej strony zgrabnie odwołano się do oryginału, zbudowano klimacik, który stał się łącznikiem między starym a jeszcze starszym. Bazowano na sentymencie i choć nie jest to wybitna kontynuacja, to jednak dla mnie miłe zaskoczenie. Niełatwo jest zrobić komedię sensacyjną z lat 80. w trzeciej dekadzie XXI wieku. A tu się to nawet trochę udało. No i Eddie, mimo, że ma już ze sto lat, dał radę...
Obejrzałem dziś, daję 7 po starej znajomości. To jest dobry film, nic wiecej, nic mniej. Jak na odgrzewany kotlet to wyszlo nawet smacznie. Widzialem wiele gorszych a tutaj wstydu nie ma. Jak najbardziej można obejrzeć.
Na pewno jest lepszy od trzeciej części, która była dość słaba. Raczej nie dorównuje dwóm pierwszym, ale w sumie film wart obejrzenia. Klimat lat 80-ych zachowany!