Moja ocena 7/10 ale tylko dlatego, że Bill Nighy znowu pokazał na co go stać, dawno się
tak nie uśmiałam (uratował tą produkcję) ;) plus za efekty specjalne, historia jak w
poprzedniej części nijaka, tyle że tym razem każda z postaci miała trochę więcej do
zagrania. Prosty, łatwy w odbiorze film na leniwe wieczory (i znacznie ciekawszy niż część
1).