nabrać,Jedynka była do dupy więc podziękuję za 2.Zbieram pieniądze na The Avengers.
Kogo to interesuje ?! zachowaj takie informacje do siebie, a nie spamujesz na forum. Albo idź zbieraj te 15-25 złotych na avengersów bo widać zajmuje ci to mnóstwo czasu...
Kolega wyżej znacząco mnie wyręczył, dziękuję. Dodam, że informacja, czy Pan 'PokolenieJP2' pójdzie do kina, czy też nie, nie ma szokującego wpływu na życie użytkowników tej strony. Prawdę mówiąc, wszyscy mają to w d*pie.
PS. Czy naprawdę bilet do kina jest tak drogi, że trzeba zacząć zbierać pieniądze miesiąc wcześniej? Jeśli są planowane jakieś podwyżki to proszę poinformuj mnie, bo ja o niczym nie wiem...
Mnie nie interesuje wydawanie pieniędzy w błoto.Zmierzch tytanów tylko ten film był udany.Starcie było komercyjnym niewypałem nacechowanym efektami specjalnymi i poza Ralphem praktycznie brakiem aktorstwa.Więc za drugą część dziękuje i wole wydać pieniądze na Mrocznego Rycerza,Hobbita I Avengers,a nie chodzić na takie słabe filmy.Skoro jedynka była kijowa to dwójka wiadomo,że mi się nie spodoba.Może bilet do kina nie jest drogi,ale jak ktoś chce zobaczyć więc niż 10 filmów w kilka miesięcy to już tak i racjonalnie oblicza swoje wydatki.Filmu nie widziałem i nie mam zamiaru oglądać,bo po Troi i Starciu tytanów wiem,że mitologia nie wychodzi Amerykańcom tak jak ekranizacja japońskich anime,ale żeby być obiektywnym jedynkę doceniłem za Krakena dlatego dostała,aż 6.Dwójki nie zamierzam oglądać,bo są lepsze filmy w tym roku,które zamierzam obejrzeć zarówno na dvd jak i w kinie dlatego szkoda mi pieniędzy,a jak ktoś nie chce tracić pieniędzy to mówię,żeby lepiej poszedł na jakiś wartościowszy film.
Po części rozumiem, po części nie. Nie wiem w czym takie 'Avengers' ma być wartościowsze/lepsze od tego filmu. Co się komu podoba to już prywatna sprawa - ja np. uważam oryginał z lat 80 za strasznie tandetny, natomiast remake mi się spodobał. Drugą cześć jest znacznie lepsza - nie namawiam, ale powinieneś dać szansę. Aha, i jeszcze to - jak używasz słowa 'komercyjny' to przyznaj chociaż, że wszystkie filmy które wymieniasz są tak samo lub bardziej komercyjne niż to. Pozdro
Jonathan Liebesman i tak się skompromituje ekranizacją Bleacha,a szkkoda,bo taka inwazja bitwa o LA i Kręgi były fajne.Natomiast Nolan(Incepcja reżyser praktycznie jednego filmu,bo wolę Batmany Burtona),Jackson i Joss Whedon( Thor,Avengers) robią filmy komercyjne,ale z wielkim rozmachem i każdy ten film ma bardzo dobre efekty specjalne,fajne dialogi i dobre aktorstwo czego zabrakło w części 1,a ma powstać jeszcze 3
Też uważam oryginał zmierzchu tytanów za strasznie tandetny - nie wszystko co stare to lepsze. Gniew tytanów bardzo mi się podobał - dobrze bawiłem się w imaxie. Avengersi nie są za grosz bardziej ambitni od żadnego z traktujących o starożytnej Grecji - do tego ten absolutnie beznadziejny, rujnujący wizerunek filmu dubbing.
Wolisz Batmany Burtona ? no cóż, są różne gusta, gdybym był tobą to bym powiedział, że były do dupy. Nolan wzniósł Batmana na zupełnie inny - wyższy poziom, filmy są śmiem stwierdzić fenomenalne (moim zdaniem).
Jeszcze dodam, że jak widzę to wymądrzanie się o braku aktorstwa w niektórych filmach to mnie skręca.
Zmierzch tytanów był o wiele lepszy niż starcie.Wystarczy popatrzeć na efekty specjalne i dialogi.Jak na tamte czasy bardzo dobre.Co do Batmanów Nolana to morda Bala jako Wayne wychodzi mi już bokiem.Batmany Burtona oceniłem na 6,Nolana 1 - 5,2 -6,a ta 6 to za Jokera.I to nie prawda,że Nolan wyniósł Batmana na nowy poziom to klasyczne Batmany Burtona były mroczniejsze i miały lepszą stylistykę i klimat zwłaszcza Powrót Batmana.A jeśli chodzi o aktorstwo to jedynie w 1 dobrze zagrał Ralph Fiennes.
Efekty specjalne? Chyba sobie jaja robisz.... Zmierzch Tytanów miał najbardziej jedne z najbardziej tandetnych i beznadziejnych efektów jakie kiedykolwiek widziałem. Zaraz mi powiesz "popatrz na rok powstania" - niestety, znam rok powstania, co boli jeszcze bardziej gdyż w tamtych czasach powstawały produkcje z mniejszym budżetem, a nieporównywalnie lepszymi efektami (chociażby Star Wars albo Indiana Jones). A tutaj jak zobaczyłem te plastelinowe stwory w poklatkowej animacji (Kraken był zrobiony gorzej niż japońska Godzilla w latach 50tych) to do końca filmu rechotałem jak ropucha. Nowa wersja jest bardzo widowiskowa i tutaj rzeczywiście jak na nasze czasy, ma doskonałe efekty. Ma lepszą historię, a oprócz Fiennesa, Neeson i M. Mikkelsen też się spisali. Będę się upierał żebyś obejrzał dwójkę, bo tutaj poprawili wszystko co mogło irytować w jedynce. 24 zł na kino to nie jest tak dużo, wybierz się.
Japońska Godzilla to klasyka gatunku,a Zmierzch Tytanów to dobra przygodówka z fajnymi efektami specjalnymi i mitologia grecka lepiej opisana niż w Starciu.,a 2 nie będę oglądał,bo dla mnie to kupa.
A tak się składa,że niedługo wybiorę się na ten film do kina,bo to nie będą moje pieniądze więc sam się przekonam jednak 1 mi się nie podobała zbytnio więc po 2 cudów nie oczekuję.
Skoro Ares wymiata,a oceniłeś tylko na 6 to coś cieńko to widzę,ale skoro mam okazję isć za darmo,bo to nie ja płacę to chętnie pójdę.
Z ciekawości - kto jest tak dobry i funduje bilety ? :-) Chyba że wygrałeś. Nie nastawiaj się na zawiłą fabułę. tylko na akcje, efekty i ciekawe postacie. Jeśli jest możliwość to idź to IMAXu i potem tu napisz.
Nie ważne kto ważne,że kolejny film mam za free,W moim mieście jest jedno lokalne kino i nie ma niestety Imaxu.Mam nadzieję,że będzie ciekawszy od 1,bo w jedynce podobał mi się tylko Krakken i Ralph Fiennes jako Hades.Za mało bogów i potworów było jak na taką produkcję.300 jest dużo lepsze od tej produkcji,a robione wcześnie i jest klasyką gatunku.
Zobaczę w sobotę.Jak obejrzę to skomentuje,ale wątpie,że mi się spodoba chyba,że będzie lepszy od 1,bo klasycznego Zmierzchu tytanów nie przebije.
Widzę, że jest tu osoba, która tak jak ja uznaje wyższość fabuły Zmierzchu Tytanów nad efektami specjalnymi użytymi w starciu ;-)
Co jak co, ale w tym zgodzę się z JP2 - w Starciu jedynie Kraken, ewentualnie również Fiennes jako Hades były dla mnie elementami pozytywnymi; reszta (a niestety, łączy się z tym Liam Neeson, którego lubię) była dla mnie słaba, bądź kompletnie nietrafiona. A Gniew? Cóż, ja jednak poszedłem na ten film, tym razem już nastawiony na pełną efektów specjalnych bajkę o starożytnych bogach i smokach - i z takim przekonaniem wyszedłem po jego obejrzeniu. Wciąż ta sama, przepełniona efektami specjalnymi wizja świata bogów i ludzi, wciąż totalne przemieszanie mitologii i wciąż słaby dobór i nie za ciekawa gra aktorów. Subiektywnie, tym razem jednak 4/10 - oczko wyżej w stosunku do Starcia za to, że Gniew to już nie re-make filmu, który w młodości oglądałem raz za razem ;-)
To jest kino przygodowe/akcji, dlatego ja uznaje wyższość efektów i widowiska. Btw, skoro już mówisz o "wyższości fabuły Zmierzchu", chciałbym przypomnieć że w nowej wersji fabuła była w 90% taka sama. A efektowność - lata świetle w tył. A co do tego filmu - gniew, to mam zupełnie odmienne zdanie, aktorzy zostali dobrani idelanie (można się tylko spierać co do głównego bohatera, no ale musiał być ten co w jedynce, ew. blondyna).
Oj, nie powiedziałbym, że 90%... Sam fakt co było powodem pojawienia się Krakena wiele zmienia - a to tylko jedna z całkiem sporej liczby różnic między Zmierzchem a Starciem. Aktorzy - no, tu już liczą się gusta - jak dla mnie, Neeson i Huston wyglądali jak panowie z podoczepianymi brodami... Ale widać, że dla nas obu Sam Worthington jednak do roli Perseusza nie pasował.
A co do kina przygodowego czy akcji - kolego, co jak co, ale dobre kino przygodowe czy dobre kino akcji nie prezentuje się efektami specjalnymi, tylko właśnie świetnie ułożoną fabułą. Mnie na przykład bardzo spodobał się Death Race, którego fabuła była od początku znana jako banalna - ale tam efekty specjalne i akcja była świetna. Tutaj natomiast, ktoś próbuje robić kino rozrywkowe z zagmatwanej mitologii greckiej, upraszcza i przekręca wątki by dać upust nowoczesnej technologii efektów specjalnych - i właśnie przez to oceniam ten film tak nisko. Po prostu nie dam sobie wmówić, że film oparty na skomplikowanej fabule ma być przeze mnie oceniany tylko na podstawie efektów specjalnych - nawet, jeśli jak w przypadku Zmierzchu, fabuła filmu od początku schodziła na dalszy plan....