...zrobienie filmu lepszego od części pierwszej było sprawą prostą bo jedynka jakby wyrzucić z niej efekty i dwóch z pośród moich ulubionych aktorów czyli Liam'a Neeson'a i Ralph'a Fiennes'a była po prostu kiepska. Scenarzysta mitologi chyba na oczy nie widział no chyba że na zajęciach dostał nią po łbie od nauczyciela, za co mścił się na nas w części pierwszej. Podejrzewam że miał problemy w szkole (być może spowodowane urazem głowy)bo jeśli już się coś zmienia to pasowało by przynajmniej to ulepszać a nie działać w drugą stronę. W przeciwnym wypadku to jest trochę bezsensowne.
W drugiej części dorzucono nam jeszcze więcej efektów i co mnie bardzo ucieszyło w obsadzie oprócz dwóch wyżej wymienionych pojawił się Bill Nighy, którego również bardzo lubię, zaś co do scenariusza to jest niewiele lepiej można się pokusić o stwierdzenie, że to ten sam banalny poziom. Wygląda to tak jakby najpierw wymyślono efekty a później dopisano resztę by stanowiła jakieś tło do nich. Scenariusz można zamknąć w trzech czterech zdaniach a to dobrze o nim nie świadczy.
Film cieszy oko bo dzieje się sporo i szybko może tylko trochę bezsensownie:) Do tego są fajni aktorzy. W ocenie sprawiedliwy chyba nie będę bo dając 7 zawyżam ale jak już napisałem podoba mi się obsada i źle się go nie ogląda, jeśli się wyłączy myślenie:).