Wspaniałe efekty i to tyle z pozytywów. I ładna blondynka.
Wyrób filmopodobny, bo tak jakoś mi się skojarzyło, jest tak słaby, że jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że jest to zabawa grupy grafików komputerowych, którzy mieli duuużo wolnego czasu i grupkę aktorów. Czy tak naprawdę ciężko jest zrobić w dzisiejszych czasach dobry film z trzymającą się kupy fabułą? A Rosamund Pike jest owszem ładna, ale ładna buzia to jedno a talent to drugie. Nawet manekin by lepiej zagrał od niej;)