Jak myślicie?? Dlaczego Viktor nagle zmienił zdanie i chciał się ożenic z Emily??
Oczywiste jest to, że odrazu powinien ją wybrać bo była lepsza niż Viktoria ale...
Jak myślicie bo jednak ją pokochał czy z litości czy dlatego, że usłyszał że Viktoria sie ożeniła więc co mu tam albo chciał się odegrać , że on też sie orzeni???
Wiem, ze to tylko film ale fanie pogadać o tym z kimyś??
ja myślę że rzeczywiście ją pokochał, a po usłyszeniu fatalnych wieści o ślubie Victorii uznał, że nie ma już nad czym się zastanawiać i powinien natychmiast poślubić Emily... I z miłości i z litości. Chociaż tak naprawdę dalej nie mógł zapomnieć o Victorii. Tak mi się wydaje. Czekam na inne opinie :)
Ja też myślałam o tym i doszłam do wniosku, że rzeczywiście powinien jednak był ożenić sie z Emily! Każdy kto oglądał ten film tak sądził.
Nie wspomnę, że się na nim popłakałam
Wiem, że jestem żałosna, ale przynajmniej:
MAM DOBRE SERCE
Pozdrowienia dla fanów
Hmmmm..fajne pytanie :D
Moim zdaniem to on chciał się ożenić z Emily bo znalazł swoją drugą połowę.Ona potrafiła śpiewać,tańczyć i grać na pianinie.Czuli do siebie miętkę ;)
I coś w tym musiało być skoro chciał dla niej poświęcić życie ;)
No niejesteś żałosna ja też sie poplakałam :D
A zresztą trudno było sie nie wzruszyć...
Sądze ze Viktor gdyby nie poznał Viktori to film by zakończył sie ślubem z Emily. Chciał pslubić Emily dlatego ze juz go nic nie trzymało w swiecie zywych. A poza tym mysle ze ja bardzo lubił i było Mu jej zal wiec chciał sie poswiecic dla jej szczescia którego nie zaznała za zycia.
Mysle ze gdyby Viktor dłuzej pobył w swiecie zmarłych to Viktoria by im nie przeszkodziła i by gnili długo i szczesliwie.
A z drugiej strony Emily i Viktoria miały te same mażenia chciały wyjsc za mąz za ukochanego mezczyzne. A skoro Emily juz nie zyła wiec nie chciała odbierac marzen innej osobie która ma przed soba całe zycie.
((czy to zbieg okolicznosci ze Viktor i Viktoria mieli podobne imona?))
((nie sadze autor chciał przez to podkreslic ze sa sobie przeznaczeni))
Ciesze sie ze mogłam wyrazic swoja opinie.
Pozdrawiam fanów Gnijacej panny młodej !
przecież to jasne jak słońce, że Viktor kochał Viktorię a nie Emily i to z Viktorią chciał się ożenić. Jednak gdy usłyszał, że ona wyszła za mąż, to wiedział, że nie ma już na to żadnej szansy, a że biorąc ślub z Emily mógł ją uszczęśliwić to czemu miałby tego nie zrobić, tym bardziej że ją lubiał??
Mi trochę było szkoda Emily, bo ona (wg mnie) naprawdę mnie kochała. I Victor chyba ją też. W końcu chciał się zabić by się z nią ożenić. a wy jak myślicie??
Heh Viktor to chyba kochał obydwie ale Emili go napewno kochała bo nawet mu to powiedziała ;)
no nie, ja nie powiem, co o tym myślę... bo znowu straciłam wiarę w ludzką inteligencję... bez obrazy. zgadzam sie z oli
Według mnie, on kochał je obie, i nie mógł się zdecydować, więc zdał się na to, jak nim pokieruje los.
W 100% zgadzam się z Oli^ną. Skoro wiedział, że Victoria już wychodzi za kogoś innego, to cóż miał zrobić. Uszczęśliwił inną kobietę, do której też na pewno coś czuł, ale nie było to na pewno tak wielkie uczucie jakie łączyło Victora z Victorią.
Wiesz tak naprawdę to ja nie wiem czy on pokochał Em, ale też nie wiem czy kochał Viktorię. Myslę, że wieśc o ślubię Viki, też miała duży wpływ na jego szybką decyzię. Ale myślę, że chodż trochę kochał Em bo on poświęciła by dlaniego wszysko, bo jak by nie chciał to by nie musiał się ze Em żenić. A czy z litości? chyba nie , nie można ożenic się z litosci, mnie to nie przekonuje ! a was?
Zgadzam się z tobą tutimix. Też tak sądzę, no bo serio,gdyby nie chciał to by się nie żenił z Emily, a Victorię.. hmm.. też nie jestem pewna czy ją kochał. W gróncie rzeczy prawie jej nie znał,a nie ma czegoś takiego jak "miłość od pierwszego wejrzenia" myśle że Vic poprostu się w niej zakochał a zakochanie się to co innego niż prawdziwa miłość. Może w końcu pokochał Emily, o niej wiedział więcej, zresztą Emily go też i to bardzo. A jak wy myślicie? Po za tym jak Emily szła do ołtarza ,podkoniec filmu, i jak on na nią patrzy. Mnie się wydaje że w końcu coś go ruszyło,coś wdety zrozumiał. Może ją pokochał. Jak myślicie?
Wiktor i Wiktoria zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Wystarczy przyjrzeć się im w scenie przy pianinie, kiedy spotykają się po raz pierwszy. To miłość czysta, prawdziwa i... piękna.
A dlaczego jednak postanowił poświęcić życie dla Emily?
Zrobił to, ponieważ gdy dowiedział się, że Wiktoria poślubiła Lorda Barkisa, wiedział, że ją stracił. A Emily była blisko, zdążył ją nawet polubić, była nieszczęśliwa, a on mógł zdjąć z niej klątwę. Skoro "na górze" nic go już nie trzymało, postanowił resztę swego istnienia spędzić "na dole", ratując przy tym przyjaciółkę. Ale wciąż kochał Wiktorię. Popatrzcie na wyraz jego twarzy, kiedy dowiaduje się o jej ślubie, kiedy Emily mówiąc "Hop siup" zabiera go od ukochanej...
Btw gdyby Wiktor nie spotkał Wiktorii byłby to zupełnie inny film ;)
Tim Burton stworzył piękną opowieść o miłości "mimo wszystko". Miłości, której nawet śmierć nie mogła zakończyć...
Myślę, że imiona Wiktora i Wiktorii (którzy notabene żyją w epoce wiktoriańskiej) są bardzo podobne celowo, żeby od razu było wiadomo, kto jest komu przeznaczony :)
Erytheilen, dziękuje, ze się zemną zgadzasz. Ja jeszcze do filmu. Chodzi o Viktorię i Viktora ściągnęłam ten film specjalnie żeby jeszcze raz skomentować. Viktor kochał Viktorię jaki i Emille, a każdą na swój sposób. Jak mówiłam gdyby nie chciał to by nie musiała się żenić z Em (bo mógłby wrócić do świata żywych i poszukać nowej kobiety) co za problem. Ale chyba widział coś w Em czego nie widział w Vitori, Emille mu zaimponowała jakoś, chociaż nie żyła jej serce już nie biło, ciało się rozkładało ale zachowała rozum osobowość. Może to też wpłynęło na to że Viktoria miała wyjść za Lorda Barkisa, ale mógł się sprzeciwić. I nie dopuścić do ślubu.Jak tak bardzo kochał viki. Bo jak w filmie byli u urzędnika, i powiedział Emille, że jej slub jest nie ważny a Viktor to słyszał mógł uciec bez słowa. A czy poślubił ją z litości jak mówiłam nie musiał tego robić!! Nie musiała, ale widać,że na swój sposób kochał Emille bo na maiała dobre serce i go tak kochała, że pozwoliła mu odejść do ?panny żywej? żeby z nią żył. Długo i szczęśliwie.
Tim Burton sworzył piękny film wczoraj popłakałam się na nim. Te słowa ?Kocham Cię Viktorze,ale ty nie należysz do mnie? zaczełam ryczeć :) piękny film tak samo jak edwart Nożycoręki cudny!!
Proszę mówcie swoje opinię
hmm... zwykle wolę jak główny bohater przeżywa, ale w tym wolałbym, żeby jednak wypił to winko wieczności:) No, ale co by się nie stało, to i tak źle i tak nie dobrze... ale kibicowałem gnijącej, szkoda, że to nie z nią się ożenił...
pozdro
Z drugiej strony, gdyby Victor i Emily jednak się ożenili, to było trochę za bardzo Disneyowsko, nie?
Chociaż szkoda, że nie-żyli długo i szczęśliwie...
P.S Myślicie, że gnijący państwo młodzi mogli by mieć dzieci? Wiem, że to w realu nie możliwe, ale w bajce, kto wie?
Ja znowu. Sądzę ze nie mogliby mieć dzieci. Fajnie by był jakby Victor jednak coś na końcu powiedział, jakby dał jakiś znak,gest że coś czuł do Emily to moim zdniem by było dobrze. Chociaż konic i tak był dobry tylko właśnie czegoś mu brakowało, A Emily dobrze że poszła do nieba bo na tym świecie i tak by nie była szczęśliwa, no chyba żeby się np. jakoś ożywiła i by wyszła za Victora,ale sądze że to by było zbyt jak to nazwałeś "Disneyowsko". Ale napewno by było weselsze:)
Ja bym wolał żeby Vic stał się corpse bridgeroom- gnijącym panem młodym...
No, ale wtedy Victoria miałaby złamane serce:<
Można by jeszcze inaczej: Emily jest na progu, Victor do niej podbiega, obejmuje i w świetle księżyca całują się, aż Emily zmieni w się w motyle...
Taaa, to jest jednak lepsze
Pozdro
No >chlip< to by było coś. Szkoda że Tim Burton tak to nie zakończył,że mimo tego,że Emily była martwa to jednak ktoś mógł ją pokochać mogła zaznać choć jeszcze trochę szczęścia przy Victorze, szkoda że to się tak nie skonczyło...:(
Też tak sądze,że Viktor powinnien podbiec do Emily i ją namiętnie pocałowac a ta zamieniła się w motyle i odeszła to było by piękne, ale nadal uważam że em była mu bardziej przeznaczona on ją kochał, tylko że Em wiedziała że nie bedzie miec z nim przyszłości bo dawno ją straciła. Az Viki może ją mieć. I gdyby nie Em Viktor by sie z nia ożenił...
A wy co myslicie:D
Victor kochał Victorie oczywiście.
Dlaczego chciał się ożenić z Emily? Bo chciał dotrzymać słowa, poznał ją i przekonał się, że jest tego warta. Poza tym Victoria wyszła za innego co pomogło mu podjąć decyzje...
Kochał je obię, tylko każda na inny sposo, bo w każdej znalazł coś innego, coś co pokochał.Viktoria i Emille były warte Viktora, ale Em tak go kochała, ze daął mu bydz z nią Viki by tego nie zrobiła,a le em tak
No, myślę że Victor był poprostu oczarowany Victorią bo ją pierwszą poznał, a zważywszy na jego nie ciekawe życie(przedtym wszystkim) miał nadzieje że jak poślubi Victorię,po tym przy fortepianie, to będzie mu lepiej(tak podświadomie),zreszta Victorii chyba też się jej zycie niepodobało... A emily myśle, że ją poprostu pokochał tak naprawdę. Tak mi się wydaję, Victoria- zakochał się, Emily-kochał.mam nadzieję że rozumiecie co mam na myśli:P Myślę że Emi i Vic byli siębie warci. Pozdro.
Gdyby naprawde kochał Emily to nie chciałby wiązać się z Victorią. Pozwól, że poprawię Cię - lubił Emily, ale kochał Victorie.
Ta bajka od początku miała skończyć się tak jak skończyła, sądząc po zbieżności imion bohaterów.
Nie rozumiem czemu wszyscy uważają, że Victor to taki casanowa? Nie kochał obu pań. Był wierny Victorii, ale kiedy się dowiedział, że nie mogą być razem postanowił dotrzymać obietnicy danej Emily. I tyle.
Viktor chciał się ożenić z Viktorią, ale po dowiedzeniu się o ślubie jego ukochanej z innym nagle zmienił zdanie, stwierdził, że nic nie trzyma go w świecie żywych, bo bez Viktorii, miłości jego życia, jego istnienie nie miałoby sensu :)i dlatego właśnie chciał się ożenić z Emilly :-) (by zostać tam, w świecie umarłych i zapomnieć o Viktorii i bólu) xD
---
No, ale Emilly była niezła xD
--
bardzo fajny, wzruszający film animowany :) Daje 10 :)
Victorowi od początku przeznaczona była Victoria to w niej zakochał sie "od pierwszego wejrzenia" i gdyby nie przysiega w lesie która zmieniła "nieco plany" kolejnego dnia zpewnościa by sie z nia ożenił i żyli by długo i szcześliwie, ale na swej drodze spotkął Emily i chociaż dziliły ich światy ona sie w nim zakochała lecz i on nie pozostał obojętny, wktótce gdy wsród żywych jemu przeznaczona Victoria poślubiła kogoś innego on pokochał Emily za to kim jest,za jej charakter, nie liczył sie juz wygląd "wypadające oko", "odpadajace kończyny", Viktor odkrył ,że jest coś co ich łaczy: muzyka...pokochał ja za to kim jest za jej wnetrze i emanujące z nij dobro w końcu nie poprosiła by go o to by ofiarował jej swoje życie a tym serce odbierając je sobie. Lecz Victor nawet na to był już gotowy kiedy już ją pokochał...
Tak wiec Miłość obecna jest w obu przypadkach, ale to przeznaczenie wygrywa a Emily poraz kolejny udowadnia ,że mimo ,że jej serce niebije to potrafi kochać i to prawdziwie...niechce uniszcześliwiać rywalki niepozwala Victorowi wypić kielich "Śmierci" choć wie ,ze uczynił by to dobrowolnie a ona wreszcie była by szcześłiwa lecz niechce ,żeby odbierał sobie życia pragnie jego szcześcia i tego zeby odszedł kiedy przyjdzie na niego czas a poki co wykożystał ten sam czas w świecie żywych w którym zanim ściagneła go o "pietro niżej" zakochał sie... Viktor w jednej kobiecie sie zakochał a drugął pokochał w obu przypadkach to była prawdziwa miłość ale póki należał do zywych, puki biło jego serce prawo do jego serca miała Viktoria wiedziała o tym Emily i szłachetnie odeszła niezmuszając Victora do wyboru zreszta kto wie jak by postąpił Victor...?