A dla mnie jest tylko jeden negatyw, niezwykle irytująca rola tej tam bezdomnej, a w drugiej części to już na maxa wkurzająca.

Ano racja, aczkolwiek dla mnie jedna z najlepszych komedii ever, widziałem kilka razy, zawsze się śmieję :)

zgadzam się mega zabawna komedia bez patosu i kiczowatego humoru, ryję na niej ze śmiechu od początku do końca, a najbardziej lubię właśnie teksty Gotfryda: 'bierz się za zmywanie gnomie, zostaw nas dziewko, wynoście się gbury' itp. hehe szkoda, że teraz takie komedie zanikają zastępowane przez komercyjne nieśmieszne gówno.

Może mistrzostwo świata ten film to nie jest ale powstał w czasach kiedy klimat filmu jak i jego fabuła miały jeszcze jakieś znaczenie. Teraz spora część filmów (jeśli nie zdecydowana większość) zaczyna się słowami "Grupa młodych ludzi wyjeżdża" Już samo to zdanie na początku recenzji skłania do zastanowienia się czy warto się wczytać w kolejne akapity nie mówiąc już o filmie który za tą recenzją stoi. I jeśli na początku nie jest napisane jakiego gatunku dany film dotyczy to często ciężko się zorientować czy dotyczy horroru czy komedii bo ostatnie filmy z obu gatunków dokładnie tak samo się zaczynają. Różnią się tylko tym czy ta "grupa młodych" będzie imprezowała i nas "rozśmieszała" do łez czy będą po kolei mordowani przez psychopatycznego mordercę lub inne straszne piekielne stwory czy też mutanty.

to zabawne jak przeczytałam twoje 'grupa młodych ludzi wyjeżdża' to dokładnie to samo chciałam napisać, że skończy się komedią o imprezujących, zdemoralizowanych nastolatkach albo horrorem o imprezujących, zdemoralizowanych nastolatkach zabijanych przez psychopatycznego morderce w masce albo mutanta z lasu.. no niestety teraz ciężko o dobrą komedię albo horror, a szkoda bo to gatunki o dużym potencjale. a 'Goście, Goście' to rzeczywiście nie arcydzieło to prosta, lekka komedia, ale właśnie o to w niej chodzi, czasem przerost formy nad treścią też nie jest dobry, szczególnie w komediach :)

Komedie i horrory uważasz nadal za gatunki o dużym potencjale? Według mnie one też takie były niegdyś. Teraz przynajmniej w mojej opinii ostatnio powiela się tylko utarte schematy mając nadzieję, że się przyjmą. Nie ma jakoś ostatnio ciekawych bardzo filmów w zakresie tych gatunków. Mogę się oczywiście mylić bo jednak filmów zawsze wychodzi tak dużo i nie sposób wszystkich obejrzeć. Czy to ze względu na brak czasu czy też ochoty. Jednak mimo wszystko wyraźnie widać trend w produkcji filmów który każe sądzić, że wszystko już praktycznie zostało wymyślone i tylko od czasu do czasu zdarza się coś nowego wartego uwagi. A przecież dobrych książek jest zatrzęsienie. Nieporównywalnie łatwiej jest napisać książkę niż zrobić na jej podstawie dobry film ale to nie powinno producentów i reżyserów powstrzymywać od prób skoro tyle dobrego materiału jest. Teraz odgrzewane są stare kotlety wszelakie dorabiając do nich efekty 3D licząc na ponowne skuszenie ludzi do kina. Według mnie filmy 3D są przereklamowane i nie byłem zadowolony praktycznie nigdy kiedy na taki film wybrałem się do kina. Ponownie to tylko moja prywatna opinia i nie każdy musi się ze mną zgadzać. Jednak zdecydowanie wolę w domu na ekranie obejrzeć film w dobrej jakości niż iść do kina na 3D.

w moje życie rodzinne wpisał się na stałe tekst "nadobna facetko"

"wóz wojów" :D
"panie! saracen!" (druga część)
dobrych tekstów od zatrzęsienia :)

Jedna z najbardziej kozackich komedii. 9/10.

Przeczytałem twój wpis i przyznam że się uśmiechnąłem. Przypomniałem sobie te sceny. Film naprawdę dobry , może niespecjalnie górnolotny, ale w swojej prostocie zabawny.

Jedna z najlepszych komedii. Pieje za każdym razem!

Najlepszy rozweselacz :D

Klasyka kina komediowego !!!! 10/10 P;)

mnie też nie pasuje ta bezdomna, mogli inaczej wprowadzić towarzyszkę dla Żakuja, ale tłumaczenie na polski niesamowite "chamie! za powozem!" :)

Tylko szkoda iż dopiero po ponad roku w Polsce była premiera

---
czy to herb??:)

Moim zdaniem nie ma lepszego filmu komediowego na świecie ! :)

Teraz robi się chłam w stylu "diler narkotyków, prostytutka i prawiczek stworzą rodzinę". Ale czego się spodziewać po społeczeństwie, którego połowa nie wie, kim byli Saraceni. Nie mówię tu wszak o Polakach.