A gdybyśmy tak spojrzeli na ten film, jak na zwykłą opowieść, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością? Gdybyśmy potraktowali go, jako fikcyjna opowieść? Mało kto ocenia w swoich wypowiedziach scenariusz, zdjęcia, muzykę i grę aktorską. Nikt nie mówi o rodzinnych dylematach. W jednym domu mieszkają rodziny, których świat się rozpadł, jej członkowie są podzieleni. Młodzi rozdarci pomiędzy rodzinnymi więzami adzieją na nowe. Starzy stają się świadkami upadającego świata, jedynego jaki znają. To są najbardziej istotne dylematy dobrze pokazane w tym filmie. Strach przed utratą tego, co znamy i strach przed nowym, nieznanym. Dobrze oddana atmosfera tamtych czasów, pełna napięcia w domu, w pracy, na ulicy. Film pozytywnie mnie zaskoczył.