Karol Szostak - nowo wybrany przewodniczący branżowego związku zawodowego w "Metalpolu", przystępuje do pracy podczas zorganizowanego przez "Solidarność" strajku. więcejmniej
Ostatnie tygodnie przed wprowadzeniem stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku. Do pracy w "Metalpolu" udają się: Karol Szostak oraz jego dzieci - Jędrek i Bożena z mężem Waldemarem Rzepińskim. Trwa zebranie "Solidarności", na którym padają radykalne postulaty zmiany dotychczasowego porządku. Uchwalono pogotowie strajkowe. Zebranie związkówOstatnie tygodnie przed wprowadzeniem stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku. Do pracy w "Metalpolu" udają się: Karol Szostak oraz jego dzieci - Jędrek i Bożena z mężem Waldemarem Rzepińskim. Trwa zebranie "Solidarności", na którym padają radykalne postulaty zmiany dotychczasowego porządku. Uchwalono pogotowie strajkowe. Zebranie związków branżowych kończy się odwołaniem przewodniczącego. Najlepszym kandydatem jest spokojny i doświadczony Szostak. Jego żona czeka z obiadem na spóźniającą się i rozpolitykowaną rodzinę. Szczególnie młode pokolenie ujawnia radykalizm poglądów i protestuje przeciwko wszechwładzy partii. Karol Szostak przyjmuje funkcję przewodniczącego związków branżowych. Podczas spotkania z kierownictwem "Solidarności" namawia jej szefa Jacka Hajduka do współpracy oraz rezygnacji z wieców i strajków. Aktyw "Solidarności" jest przeciwny porozumieniu z garstką "branżowców", na których ciąży zarzut współpracy z partią. Żąda usunięcia ich z zakładu. Szostak występujący w obronie swoich kolegów zostaje wygwizdany. "Solidarność" proklamuje strajk. Szostak przystępuje do pracy, a później uzasadnia swoją postawę w wywiadzie dla miejscowej gazety. Kierownictwo "Solidarności" żąda zwolnienia Szostaka z pracy za szkalowanie związku. Uległy dyrektor prosi, by stary robotnik, dla dobra zakładu, złożył wymówienie. Szostak przystępuje rano do pracy. Tłum robotników, przy biernej postawie dyrekcji, wywozi Szostaka na taczkach za bramę zakładu. Próba zapisu stanu świadomości społeczeństwa polskiego rozdzieranego wewnętrznymi konfliktami politycznymi w ostatnich tygodniach grudnia 1981 roku, bezpośrednio przed wprowadzeniem stanu wojennego.
Ostatnio pokazywany przez TV w cyklu kino totalitarne.W chwili ralizacji uważany był za propagandowy gniot,a aktorzy grający w nim okręślano jako kolaborantów władzy.Kompletnie zbojkotowany przez widzów,był obowiązkowym hitem do zomowców i żołnierzy.To ciemna karta Polskiego kina,choć przyznaje,że zrobiony został dość...
dziennikarz Telewizji Republika i Polskiego Radia, zagrał w tym filmie mały epizod. Był wtedy bodajże studentem szkoły aktorskiej. Znaczna część znanych aktorów w czasie stanu wojennego bojkotowała media reżimowe, ale mimo to nie udała się kariera aktorska temu panu.
O treści nie będę pisał. Wiadomo, komunistyczna agitka antysolidarnościowa. Uwagę przykuwa życiorys reżysera: służba w KBW, potem w MO aby dalej zostać przesuniętym na front walki ideologicznej.