Co do punktu 1, też się nad tym zastanowiłem przez moment ale nie było dla mnie to jakoś rażące. Jeśli chodzi o punkt 2 to nie zauważyłem, bardziej jednak zdziwiła mnie łatwość z jaką marines transportowali RĘCZNIE bombę o długości 2 dorosłych ludzi i średnicy metra... Całe 20 minut zastanawiałem się jak oni mają "przetransportować ją na statek"? Pomoc helikoptera? Jakaś ciężarówka? Nie! Po prostu zakasali rękawy i naprzód! ;D Takie ustrojstwo waży pewnie z kilka ton... a może się mylę? Jeśli tak to niech mnie ktoś oświeci ile waży pocisk nuklearny:) Pozdrawiam!

Oj różnie... Od 23 kg przy pocisku M-388 ("M388 Davy Crockett"), do 4-5 ton w wypadku bomb lotniczych. :>

No to imo to jest błąd, bo sądzę że skoro chcieli rozwalić takiego potwora to raczej użyli dosłownie najcięższego kalibru. Co do sytuacji z tym pociągiem to było przecież przejście takie, że zamiast widzieć walkę godzilli z muto widzieliśmy dziecko oglądające wiadomości na temat tego. Pomiędzy tą konkretną sceną i tą po walce rano minęło na pewno kilka godzin więc są tysiące możliwości jak on mógł wydostać się z tego pociągu

Była mowa o kilku megatonach, a głowica była początkowo w rakiecie balistycznej, taka cała rakieta waży kilkadziesiąt ton, do tego takie pociski często mają nie jedną a po kilka głowic naraz (MIRV).

Obejrzałem tą M-388 na zdjęciach i to na pewno nie było coś takiego:) Jak już to bardziej na lotniczą to wyglądało co sugeruje że każdy marines udźwignął tonę:) Absurd.

Mnie się wydaje, że oni nie nieśli "bomby" tylko głowicę. Na wiki podają - https://en.wikipedia.org/wiki/Nuclear_weapon_yield - że na kg ładunku rozszczepialnego przypada 6 kilo ton więc zakładając że ta głowica miała 1000KT (1MT) to głowica ważyła około 170-200 kg.