W sensie że jest to monster movies to tak, w sensie np. humoru to nie, film jest o wiele poważniejszy, mroczniejszy, posępny, też bez happy endu...
Szkoda bo pacific rim był świetny, a skoro ten jest zrobiony w konwencji "poważnej", to kompletnie nie będzie to pasować do tej tematyki.
To ma być film rozrywkowy, a nie że pół filmu to obyczaj gdzie rozkminia się problemy alkoholowe starego policjanta, albo problemy małżeńskie naukowca itp. Po prostu ma być czysta rozrywka na maxa jak w pacific rim.
Chyba że mówiąc poważny kolega sebatikkantus miał na myśli to że elementy scifi są jakoś zgrabnie wyjaśnione, a nie jak w większości soft scifi, czy soft fantasy, można by ich wyjaśnienie skwitować słowem: "It's magic!".
Wiesz w pacific rim można było ustawić roboty przy wyjściu potalu i by było po problemie...
W godzilla nie chodzi o rozkminianie problemów, tylko posępny ton filmu bierze się z faktu niemocy ludzi w przypadku pojawienia się potworów i godzilli.
To obejrzyj oryginalnego Godzillę z 1954r., a jak nie to przynajmniej "Godzilla vs. Destruktor". Te filmy były dość poważne i były dobre jednocześnie.
chyba kpisz jeśli uważasz, że PR byś świetny - to był najgłupszy film jaki oglądałem po prostu cieczka dla gimbazy. Fabuła trywialna, wręcz idiotyczna, gra aktorów poniżej krytyki a inteligencja bohaterów - módlmy się abyśmy nigdy nie mieli podobnych herosów. Jeśli chcesz efektów to oglądaj reklamy, fabuła w sam raz dla ciebie a i efektów procentowo będziesz miał w nadmiarze.
tiaa w czym pacific był super w durnej nawalce tu chociaż cos twócy próbowali budować napiecie coś im szło jak chce zoabczyć se same efekty to odpalam właśnie pacifica rim i wyłączam mózg! tutaj chociaż wyjaśnili geneze powstania godzilli a nie w durnym pacificu mamy sama nawalanke nie znosze takich filmów i tyle! co za czasy ze ludziom teraz wystarczy te durne cgi....
wiesz co mnie dobija tak szczerze ,że te pokolenie będzie pózniej na mnie robić to jest przykre pal licho filmy ale w życiu to oni zdechną jak widze na komunie że szczyl dostaje lapka i sie jeszcze burzy ,że ma mało ramu to ja bym wziął tego łapka i lał szczeniaka. Nic ta gówniarzeria nie docenia nic kur.. kompletnie ! A co do filmów powinien być weryfikator jakiś ile masz lat!
Ostatecznie poziom filmów jeszcze jest utrzymany w normie ale co to będzie jak wymrze stara liga reżyserów...
Jaki ból dupy.
Najzabawniejsze jest to, że Godzilla to takie samo tępe puste widowisko jak PR. Niektórym chyba się wydaje, że jak jest mniej wybuchów i film jest nudniejszy to z automatu walory artystyczne idą w górę.
Także jeszcze bym zrozumiał gdyby to był wątek o Odysei Kosmicznej czy Łowcy Androidów, natomiast tutaj wypada to po prostu komicznie.
Co do Łowcy Androidów to zabawne jest, iż staL się kultowym filmem dopiero po kilku latach pomimo niepochlebnych opinii krytyków i klapy finansowej. Może więc zdarzyć się tak, że obgadujemy filmy, które będą kultowymi pozycjami obecnej gimbazy za 20 lat. Dla nas teraz dzieła te to cieczka dla nastolatków, za 50 lat będą puszczali je w "Perłach z lamusa".
Happy end i to na poziomie PR- Godzilla i Ford uratowali świat, wszyscy wiwatują, zagrożenie zostało zażegnane.
Mamy wielkie potwory i destrukcję miasta i na tym kończy się podobieństwo. Jest poważniejszy, dużo więcej wątków ludzkich, prawdziwe, epickie starcie gigantów ma miejsce dopiero w ostatnich 15 min.
"Godzilla" i "Pacific Rim" to tak samo różne, jak "Wojna Światów" i "Dzień niepodległości"(tyle że obydwa filmy o gigantycznych potworach mają mniej dziur fabularnych od wspomnianych inwazji obcych).
W "Godzilli" klimat jest dużo cięższy, kolejne sceny akcji i humoru zastępuje budowanie napięcia, choć pojawia się więcej wątków ludzkich to widać że ludzkość jest jedynie bezradnym obserwatorem, a poza tym efekty specjalne są dużo bardziej realistyczne ("Pacific Rim" jest głównie widowiskowy, a monstra w "Godzilli" wyglądają jak żywe).
No ja cały czas sie zastanawiam czy warto do kina czy odpuścić i obejrzeć w domowym zaciszu...
I tak i nie. Nowa "Godzilla" to film przestawiony w ujęciu realistycznym (ale, niestety jest parę momentów groteskowych), mrocznym i poważnym. Pacific Rim to lekki niezobowiązujący film-widowisko.