PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=565162}
6,0 86 tys. ocen
6,0 10 1 85770
5,9 55 krytyków
Godzilla
powrót do forum filmu Godzilla

Jak w tytule. Zapewne takie osoby liczyły na rozwałkę przez 3/4 filmu i się zawiodły. Gareth Edwards buduje napięcie stopniowo i starał się jak najlepiej odwzorować w czasach współczesnych pierwszy film z 1954 z lekko zmienioną fabułą. Jak dla mnie bomba, spisał się na medal i 2 godziny w kinie były moimi najlepszymi. Reboot Godzilli przeznaczony tylko dla stałych fanów Króla Potworów - od początku do końca. Walki potworów przez cały czas jak w Pacific Rim? Tutaj nie znajdziecie. Oceny zaniżone, bo nastoletni widzowie nie znają fenomenu serii o tym potworze. Lekka nostalgia się wkrada z mojej strony...

ocenił(a) film na 5

"Gareth Edwards buduje napięcie stopniowo" Nawet przez minute filmu nie poczułem napięcia, więc chyba do tej pory stara sie je zbudowac :/

użytkownik usunięty

Zgadzam się.

Ja też jestem wielkim fanem Godzilli (oczywiście japońskiej serii), ale się rozczarowałem. Rozumiem intencje reżysera, co nie zmienia faktu że jest za dużo, przeciętnych, średnio zagranych wątków ludzkich i za mało potworów (niecałe 20 minut, z czego Godzilli było mniej niż 10 minut). Film z 1954 też powoli budował napięcie jednak uniknął patosu, położył większy nacisk na tragedię ofiar Godzilli, odpowiednio zbilanoswał wątki ludzi i potwora. W tym filmie jest dużo akcji, ale więcej w nim scen rodem z filmu katastroficznego, niż z Godzilli. Wiele scen z potworami jest najzwyczajniej okrojona, np: kiedy poraz pierwszy pojawia się Godzilla i właśnie dochodzi do pierwszej walki, to nagle akcja filmu zwalnia i skupia się na chłopcu oglądającym wiadomości, po czym wracamy do pola bitwy, ale już po całym zajściu. W filmie Hondy, kiedy dochodziło do ataków to film zkupiał się wyłącznie na nich, za każdym razem pokazując coraz więcej. Nie uważam, żeby ten film był zły i nie warty uwagi. Scen z potworami są wykonane rewelacyjnie, wgniatają w fotel, ale po seansie czułem po prostu niedosyt (tym bardziej, że czekałem na film 2 lata).

Napięcie to budował James Cameron w Aliensach, gdzie na pierwsze ujęcie z obcymi czekamy ponad godzinę, a potem dostajemy rozwałkę od której ciary chodzą po plecach. Nowa Godzilla to po prostu trwający dwie godziny cocktease, ale są tacy którzy takie rzeczy lubią.