Fani (w zależności od oczekiwań) mogą poczuć zawód- tytułowy potwór w tym filmie nie jest tym
samym co Godzilla z kraju kwitnącej wiśni. Jednak zawsze jest 'ALE". Większość oglądających
twierdzi iż nowa Godzilla jest zwykłym potworem który tylko walczy z MUTO, jednak ja mam
zupełnie inne zdanie w tej kwestii. Gdy oglądając film pierwszy raz zobaczyłem Godzillę... jej
wygląd różni się od wersji japońskiej- to widać na pierwszy rzut oka i nie ma jak temu zaprzeczyć.
Nowa bestia ma krótszy pysk oraz masywniejsze ciało no i coś co mnie wbiło w fotel.
Mianowicie? Gdy pierwszy raz ujrzałem jej oblicze od razu w oczy rzuciła mi się mimika. W
starszych japońskich wersjach potwór tylko ryczał i miał jedno oblicze. Tutaj mnie po prostu
wmurowało. Widząc pierwszą scenę z całą okazałością potwora nie umiałem się oprzeć
wrażeniu, że jest agresywny i pragnie miażdżyć wroga- tego nie zapomnę przez dłuższy okres
czasu. Kto chce zauważyć w Godzilli coś więcej niż bezmyślną bestię to z pewnością zauważy,
choćby moment gdy stoi przed nią Ford. Wyraz jej twarzy nim zniknęła w dymie... Dla mnie widok
bezcenny.
Co do MUTO... wygląd wielki plus. Nie rozumiem niektórych ludzi... to chyba normalne, że
zwierzęta chcą mieć młode. To aż taki problem?
Ogółem:
Efekty, ujęcia i montaż- arcydzieło. Nawet Kaiju z Pacific Rim w moich oczach miękną razem ze
zniszczeniami które wyrządziły.
Fabularnie: nie oszukujmy się, fabuła jest średnia. Motyw z rozmnażaniem MUTO to nie jest
przebłysk głupoty ani też geniuszu- normalny porządek w naturze. Nieśmiertelność Forda można
już zaliczyć do głupszych pomysłów. Jednak to nie Hobbit, przynajmniej Ford odnosił obrażenia
podczas walk.
Aktorstwo: tu można wytykać aktorstwo- owszem. Jednak wytykanie musi mieć podstawy. Ja nie
uskarżam się specjalnie na grę aktorską w tym filmie co nie znaczy, że inni uważają tak samo.
Więc wiadomość do tych którzy mają z tym problem: nagrajcie swój wyraz twarzy w takich
sytuacjach- gdyby stał przed wami taki MUTO albo Godzilla, no ciekawe jaki mięlibyście wyraz
twarzy. Jak coś oceniamy to patrzmy też pod kątem "czy ja byłbym w stanie tak zrobić?".
Niektórym nie podobają się reakcje i działania ludzi... a prawda taka, że większość krytykujących
nie mogłaby w takich sytuacjach (np pojawienie się Godzilli przy moście) nawet drgnąć bo byliby
sparaliżowani strachem więc sama chęć ostrzeliwania potwora bądź szybka próba ucieczki
(kierowca autobusu) jest już lepszym rozwiązaniem.
Muzyka: specjalnie szczególnej muzyki nie usłyszałem. Była w filmie jednak nie tak wyrazista.
Udźwiękowienie- jest bardzo dobre choć mam jedną uwagę i to znaczącą. Dźwięki otoczenia i
MUTO są jak wspomniałem bdb, jednak o ile czas pojawienia się Godzilli na ekranie jest krótki
tak samo mało jest wydawanych przez nią dźwięków. Ryk (przyznam, że imponujący, ale...) ten
sam i dźwięk zaraz po nim, żadnej różnicy praktycznie nie słyszałem.
Moja ocena: 7,3
Na zakończenie: tytuł tego tematu to "Nowe spojrzenie". Dlaczego? Można całkiem inaczej
spojrzeć na Godzillę. Nie jest przedstawiona jako ratujący ludzkość potwór. Jest jak pewnego
rodzaju strażnik. Nie broni ludzi, ale porządku. Fakt- ludzie dostali też w plecy ale głównie przez
MUTO a strażnik Godzilla je wyeliminował i wrócił do oceanu. Na dodatek odnosi rany, upada i
nie wstaje od razu by dalej niezwyciężenie iść na przód.
Na marginesie: rozumiem, że Godzilla jest pewnym symbolem w kulturze japońskiej. Jednakże
o ile mnie pamięć nie myli pierwszy (lub jeden z pierwszych) film o Godzilli przedstawiał jak
pojawia się tytułowy potwór i atakuje ludzi. Na koniec specjalną bombą zostaje zniszczony
pozostawiając po sobie tylko szkielet. Więc mi nikt też nie wmówi jaki to był potwór z klasą a
amerykanie wszystko psują. Osobiście już wolę ten stan rzeczy: Godzilla vs MUTO niż Godzilla vs
ludzie.
Krótka odpowiedź do pierwszej części postu:
-mimika? Proszę porównaj ją do Smauga z Hobbita, dziękuje dobranoc.
Pozdrawiam.
Z całym szacunkiem... Godzilla w dalszym ciągu jest potworem kierującym się odruchami, bodźcami, instynktem a mając na myśli jej mimikę chodziło mi głównie o wyraz twarzy bądź dla czepialskich- pyska. I nie ma to jak porównywać ją do istoty (w tym wypadku Smauga) która jest obdarzona "rozumem" i umiejętnością mowy. To oczywiste, że Smaug ma lepszą mimikę (już nie wspominając o animacji) ale on jest bardziej rozumny... mimo iż Peter Jackson zrobił z niego w pewnym stopniu idiotę.