coraz więcej filmów tego typu zarówno u Japończyków jak i Chińczyków, komputerowe efekty na średnio przyzwoitym poziomie nie robią absolutnie żadnego wrażenia, emocje jak podczas programu regionalnego gdańskiej tv z Wałęsą na rybach, mam wrażenie że oni tam mogą takich filmów skręcić 100 albo i 200 rocznie na mniej więcej takim poziomie jak Goemon, tylko że oglądanie ich coraz bardziej przypomina deja vu... już to gdzieś widziałem w 50 filmach - jak one się tam nazywały...