Jak myślicie? Według mnie film ma spore szanse na przyszło rocznego oscara. Już nie mogę sie doczekać!
To może być coś na wzór Big Short/Vice. Pierwsze informacje ze źródeł mówią że film nie zachwyca ale Theron grająca Megyn Kelly może być nominowana.
Gdym ja rozdawał Oskary, to przyszłoroczny trafiłby do Renée Zellweger (Judy). Nie jest jednak tajemnicą, że dla członków Akademii przy rozdawaniu nagród w kategoriach aktorskich jednym z najważniejszych kryteriów jest BoxOffice filmu (i proporcja amerykańskiego do zagranicznego). Ten właśnie argument stawia Charlize Theron w roli faworytki. Może się również liczyć mająca "społeczno-polityczne wsparcie" Cynthia Erivo (Harriet).
Scarlett Johansson (Marriage Story), Lupita Nyong’o (Us)i Awkwafina (The Farewell), właśnie ze względu na spodziewany BoxOffice, są raczej bez szans.
Wszystko może się zmienić w Boże Narodzenie, po premierze Little Women. Sony zapowiedziało, że wcześniej nie pokaże filmu na żadnym festiwalu (nawet na zamkniętych pokazach) więc o filmie praktycznie nic nie wiadomo. Nie jest wykluczone, że 25 grudnia Saoirse Ronan zdystansuje wszystkie konkurentki.
Marriage Story to film Netflixa. On się rządzi swoimi prawami. Przede wszystkim to nie jest produkcja kinowa, a platformowa, którą dodatkowo można obejrzeć w kinie. Także argument, że ktoś nie ma szans ze względu na box office trochę tu nie przejdzie
Ta "ograniczona dystrybucja" kinowa jest wybiegiem, bez którego film w ogóle nie mógłby być brany pod uwagę w oskarowym wyścigu. Tego rodzaju film ma szansę w konkurencjach technicznych, ale w 7 głównych (film, reżyser, scenariusz i aktorzy) nie - właśnie ze względu na BoxOffice.
Tak jak pisałem, to nie jest big short ani vice. Naiwne Marzenie, film jest zbyt szybko zrealizowany. Nie ma tego czego szukasz
"Lsnienie " uchodzący za jeden z najlepszych horrorów doczekał się nominacji ale do złotych malin. Nie ma co gdybać
Moim zdaniem, tematycznie ma szanse na nominacje. Plus myślę że data premiery, blisko końca roku może nie być przypadkowa ;) Tak czy owak, ja już mam swojego oscarowego faworyta ;)
Oczywiście że ma, przynajmniej na nominację. Film idealnie wpasowuje się w obecny obraz Hollywood, czyli pro #metoo anty Fox i Trump, a jak wiemy polityka ma ogromny wpływ na Oscary.
film o silnych dzielnych kobietach które doprowadziły do zrzucenia szefa z wysokiego stołka? w dobie feminizmu #MeToo itd? proszę cię. oczywiście, że tak. pewnie więcej niż jednego Oscara. już się typuje, że statuetką będzie za film i za rolę Megyn Kelly - rasistki, ale przede wszystkim przecież feministki.
Myślę, że Oscar będzie na pewno, tym bardziej dla Kidman się należy! Bo aktorka, świetna nie próżnuje. Oby film zyskał pozytywne recenzje.