De Niro zagrał tą postać niesamowicie. Jeden z najciekawszych chyba złoczyńców w filmach sensacyjnych, pozbawiony prymitywnego zezwierzęcenia czy też wybitnie chłodnej kalkulacji, które zwykle pozwala nam, widzom, powiedzieć od razu że główny oponent "Tego Dobrego" zasłuży sobie na końcu na kulkę.
Neil narzuca sobie przez całe życie zasady które, jak się okazuje, są nawet ponad jego siły. On też jest człowiekiem, też potrzebuje oparcia, mimo że z pozoru najsilniejszy z grupy którą kieruje i podpora jej członków, "starszy brat" dla Chrisa, faktycznie też chce mieć coś czego nie porzuci w 30 sekund, ma już dość samotności. W przeciwieństwie jednak do Chrisa, który posiada rodzinę i nie potrafi rzucić nałogu, Neil pewnie dobrze by się sprawdził w roli męża czy ojca, mimo że całe życie unika tego jak ognia.
Scena w tunelu jest jedną z niewielu scen która wpłynęła na mnie tak bardzo i podkreśla tylko ja niesamowity jest ten film. Długi szeroki tunel, jasne światło, droga na wprost wiodąca na lotnisko - wcześniej Vincent uznający porażkę policji. Wolność u boku kogoś kto kocha go, mimo tego kim jest - wystarczy tylko nie skręcać z tej drogi.
Żelazne zasady Neila biorą jednak górę, zdrajca i sadysta Waingroo musi odpowiedzieć za swoje czyny. Scena pod hotelem pokazuje, że Neil bardzo szybko płaci za swój wybór ogromną cenę. 30 sekund które pieczętuje symbolicznie jego los.
Z drugiej strony Chris, ranny, podatny, z własnej woli zjawia się tam gdzie nigdy nie powinien się pojawić z zupełnie innego, mniej wykalkulowanego powodu. Nie potrafi zostawić tego co jest dla niego najważniejsze...
Vincent i Chris zrozumieli, że nie można mieć wszystkiego, że czasem trzeba odpuścić, że są ważniejsze rzeczy, Chris jednak zbyt późno. Neil nie mógł, nie potrafił, żelazne zasady były ważniejsze.
Czy ten film byłby tak dobry, gdyby ten pojedynek na lotnisku skończył się inaczej ? Wątpię.
Co by dobrego nie powiedzieć o Pacino, De Niro jest tutaj motorem tego filmu, jego Neil, tak silny i słaby zarazem to magnetyczna postać.
Najlepszy film sensacyjny jaki do tej pory widziałem i od kilku lat nic nie może go przebić w moim rankingu, głównie dzięki doskonale nakreślonym postaciom :) (dużą szansę miał "Collateral" ze świetną rolą Cruise'a, ale do "Heat" jednak mu trochę brakuje).
Gorąco polecam tym którzy jeszcze nie widzieli.
Dokładnie. I też dlatego ja cenie ten film ponad wszystkie inne sensacyjne filmy. Od momentu jak go obejrzałem jest u mnie w czołówce :).
A pod tym co wyżej też się podpisuję, chociaż wg. mnie w Gorączka jest tak skonstruowanym filmem że i de Niro i Pacino pokazali klasę i wspięli się na wyżyny swojego aktorskiego kunsztu bez faworyzowania żadnego z nich, a poza tym scena w kawiarni jest rewelacyjna mimo że to dwaj giganci potrafili się zgrać, nie grali dla siebie tylko potrafili współpracować co się rzadko zdarza gdy w jednym filmie występuje dużo znanych aktorów i każdy chce mieć film dla siebie. Tutaj tego nie ma. Jest równowaga :).
De Niro w tym filmie to geniusz!!! Niektórzy zarzucają mu, że gra ciągle gangsterów tą samą miną, ale tutaj też ma posępną minę, a mimo to rola jest całkowicie inna. Nie musi nawet nic mówić, jeden wyraz jego twarzy i inni mogą się schować. Ta ekspresja! Kto jeszcze nie widział, koniecznie musi to zobaczyć. A dopiero później może rzucać komentarze typu 'De Niro to aktor jednej roli'.
I znów trudno się nie zgodzic z tym co piszecie .Film jest zajebisty , nie oglądałem do tej pory ( a filmy oglądam już jakieś 20 lat ) lepszego dzieła sensacyjnego .I tyle
I lepszego się już nie doczekasz!
Ten film jest niesamowity i muszę do niego wracać co jakiś czas po tych wszystkich płytkich obrazach , które mamy obecnie. Najlepsze że jest tu w zasadzie wszystko co powinno znaleźć się w dobrej sensacji i wiele, wiele więcej. Jak żadne inne kino z tego gatunku zmusza do refleksji i zastanowienia się nad życiem, swoimi oczekiwaniami i celem.
Ja również uwielbiam scenę w tunelu, w jasnym oczyszczającym świetle, gdzie de Niro walczy z sobą lecz jego natura nie pozwala mu po prostu uciec bez zamknięcia wszystkich spraw. Neil posiada honor i kodeks a jego słowo jest wiążące - to cechy, których próżno szukać w większości osób. To sprawia że mimo iż jest bohaterem negatywnym, utożsamianie się z nim przychodzi nam łatwo i wręcz naturalnie.
Ten aktor może grać gangsterów w nieskończoność i każde wcielenie różni się od poprzedniego. Wystarczy spojrzeć na jego minę i od razu widać ile klasy ma ten człowiek.
P.S. Heat niedawno wyszedł w HD i mimo że kopia nie różni się zbytnio od wersji DVD to i tak wato po nią sięgnąć, choćby w postaci BDRip:).
Panie Kabel92 potwierdzam to co napisałeś , De Niro to kameleon , jakiej postaci by nie grał to zawsze tak ją odtwarza jakby Nią był, po prostu ZAJEBISTY KOLO .Np.Tom Hanks dla mnie to zawsze będzie Forrest Gump , Anthony Hopkins to Hannibal Lecter , Ed O'Neil to Al Bundy itd .De Niro to na pewno role w Gorączce , Kasynie , można wymieniac długo .
Zgadzam się; kreacja postaci jest dwudzielna - dzięki temu ukazana została skomplikowana psychika bohatera, w którego wcielił się De Niro. 10/10