I nie mogłam znieść jednej podstawowej głupoty, która de facto przeszkadzała mi przez pierwszą połowę filmu. Bo ja na jej miejscu rozp.... bym nogami te dwa drewniane drągi! A nie jak ta sierota siedziała bezmyślnie!
Wszystko zależy od tego z jakiego drewna zostało zrobione łóżko. To byłby świetny pomysł, jeżeli byłoby zrobione np. z drewna sosnowego, ale jeżeli to twarde liściaste drewno typu dąb, jesion, ... To nie ma szans, żeby je złamać nogami.
Chyba, że ćwiczysz muay thai po lasach i nie straszne Ci żadne gatunki drzew. Tu (niestety) nie wspomniano czy główna bohaterka parała się czymś choćby pokewnym. Choć jak się przyjrzy kopniakowi a potem plaskaczowi sprzedanemu psu to kto wie;)
No przepraszam was bardzo, ale ona nawet NIE PRÓBOWAŁA! To takie irytujące, gdy się na to patrzy...
A poza tym, ludzie w skrajnych sytuacjach są zdolni naprawdę to nadludzkich wysiłkow.
Jedni tak, inni nie, jak zwykle zależy od jednostki. Ponadto ona była tłamszona pozwalając innym decydować o (pewnie) wielu aspektach swojego życia, w skrajnych sytuacjach zawsze uciekała, chowała się w sobie, i jednak należy jej się szacun za to, co zrobiła (kapitalna jak dla mnie scena gore, gdy uwalnia się z kajdanek). Ponadto, gdyby zrobiła to, co sugerujesz, nie było by pełnometrażowego filmu (i całego studium jej psychiki) tylko jakiś 'szorcik'. Twórcy chcieli wybić widza z komfortu psychicznego, chcieli, żeby poczuł beznadzieję głównej bohaterki i moim zdaniem świetnie się to udało. Stąd ta frustracja u Ciebie;)