Obawiałam się, jak uda się ta ekranizacja, zwłaszcza, że książka do łatwych nie należy. Bazuje ona przede wszystkim na psychice głównej bohaterki. Pomysł z "ożywieniem Geralda i samej bohaterki jako w pewnym sensie rozdwojenia jaźni" wydał mi się co najmniej ... dziwny, ale może i skuteczny. Mimo lekkiego niedosytu jestem mile zaskoczona, że ekranizacja faktycznie w dużej mierze odwzorowuje książkę.