8,2 446 tys. ocen
8,2 10 1 446180
7,7 67 krytyków
Gran Torino
powrót do forum filmu Gran Torino

Średni

ocenił(a) film na 6

Przewidywalny i powielający oklepane wzorce.
Ale jednak dobrze zrobiony ze świetną rolą stetryczałego weterana.
Drugi raz raczej się nie skuszę.

użytkownik usunięty
MitchellPete

Uważasz, że Pulp Fiction jest lepsze niż ten film, tak?

ocenił(a) film na 6

Trochę irracjonalne pytanie. Obaj wiemy ze znasz odpowiedź.

użytkownik usunięty

Znowu marne przyczepianie się do ocen, ale sam film mogłeś wybrać lepszy, PF to arcydzieło.

użytkownik usunięty

Slaba gra aktorska koreancow/chinczykow/tajwanczykow/japonczykow (czy skadkolwiek oni pochodza), najgorsza "Yua" ze sceny w piwnicy - aktorstwo niczym z "Trudnych Spraw".

ocenił(a) film na 6

Pulp fiction jest o lata świetlne lepszy od tego średniaka

MitchellPete

Ten film w pewnym sensie podsumowuje karierę Clinta Eastwooda - trzeba obejrzeć większość filmów z jego udziałem, a to zostawić sobie jako wisienkę na torcie, aby w pełni odczuć siłę tego tytułu.

ocenił(a) film na 6
krzycho123

Być może masz rację z tym podsumowaniem. Nie będę polemizował.
Eastwooda widziałem juz tak wiele razy że czuję się na siłach ocenić jego dorobek. Szczególnie dorobek reżyserski bo na tym polu mi bardziej imponuje. I nadal uważam iż Gran Torino to nie jest najmocniejsza pozycja w jego CV. Robił o wiele lepsze historie, chociażby Rzekę tajemnic, Za wszelką cenę, Władzę... czy ocierający się o geniusz Unforgiven. Każdy z nich miał w sobie coś niezwykłego, czasami nieprzewidywalnego a GT mam wrażenie iż jest ledwie poprawny do bólu. Reżysersko i tak wyciągnął dużo z tematu uprzedzeń, zaściankowości, wielokulturowości czy jak to jeszcze zwać. Nie sądzę by dało się zrobić na tym polu dużo więcej. Może gdyby rozszerzyć wątek o relacje rodzinne coś więcej by wyszło... Nie wiem... Ale to już by był inny film.
Pozdrawiam

MitchellPete

Gran Torino właśnie jest nieprzewidywalny dla kogoś kto oglądał większość wcześniejszych filmów z jego udziałem. Chociaż rzeczywiście nie mam co się spierać co do sprawy, że większość jego wcześniejszych filmów jest bardziej nieprzewidywalna i ciekawa oraz zaskakująca od Gran Torino.

ocenił(a) film na 10
MitchellPete

Pomimo, że w swoim życiu trochę już obejrzałem, to filmu tego typu jeszcze nie widziałem. Zakończenie było dla mnie całkowitym zaskoczeniem, gdyż z reguły Eastwood kończył takie sprawy w zupełnie inny sposób.
Abstrahując od Gran Torino, przejrzałem Twoje oceny, które de facto są odzwierciedleniem Twojego pojęcia o filmie i stwierdzam, że Twoje opinie są g*wno warte. Nie żebym był jakimś wielkim krytykiem filmowym, ale ocenianie chociażby Fullmetal Jacket na 5, świadczy o tym, że filmu nie zrozumiałeś i powinieneś obejrzeć go po raz kolejny. Wydaje się, że z tym było podobnie.

ocenił(a) film na 6
Esperal

Musisz sprowadzać dyskusję do swojego poziomu ? Jeśli nie umiesz doskoczyć na odpowiednią wysokość to odpuść bo się spocisz.

Natomiast jeśli chcesz mądrze i GRZECZNIE porozmawiać chociażby na temat FMJ daj znać.

ocenił(a) film na 10
MitchellPete

odezwał się ten "na poziomie".

ocenił(a) film na 8
MitchellPete

Błagam.....przecież ten film jest nieprzewidywalny i świetny !

ocenił(a) film na 6
sylsob1

Nieprzewidywalny ???
Przecież to taki "Karate Kid XVII". Młody, ambitny poznaje starego i doświadczonego. Po chwili mówi do niego "my Master". Mało razy to już było ???
Pewnie że nieco inaczej pokazane. Tym razem nie od strony ucznia lecz mistrza. Jednak to właśnie stanowi oś filmu. Na szczęście dał się zjeść dzięki podlaniu mocno sosem z ksenofobii, przemiany, lojalności i tym podobnych mało znaczących w dzisiejszym świecie wartości.
Ponadto znając filmy Eastwooda można w ciemno przyjmować że jeśli jeszcze nikt nie zginął to taki stan rzeczy nie potrwa długo. Ten typ tak ma :)
Przecież już w momencie czyszczenia broni można się było domyślić że:
a/ nie odpuści kitajcom gdyż to wybitnie kłóci się z systemem wartości Walta
b/ dziadek Rambo sam wszystkich nie wystrzela, bo Eastwood nie jest miernotą reżyserską
Jakoś nie jestem nadzwyczaj bystry a jednak wyjście było dla mnie proste jak pas startowy. Ciekawiło mnie tylko, i nie wiedziałem, jak to zrobi. I tu się nieco zawiodłem. Liczyłem na coś subtelniejszego, bardziej wyrafinowanego czy przemyślanego. Mało realna jest scena gdy w samoobronie wali do dziadka dziesięciu chłopa średnio po 20 kul każdy.
A potem żyli długo i szczęśliwie... oprócz Walta.

Średnio mu wyszedł ten film. Miał lepsze.

ocenił(a) film na 9
MitchellPete

/spojlery/ Pewnie nie potrafiłeś napisać wypracowania na więcej niż 3, ale wiesz jak inni powinni kręcić filmy, pisać piosenki - musisz chyba leczyć pewne frustracje i kompleksy. Co w takim razie musiałby zrobić Clint Eastwood, aby ten film stał się nieprzewidywalny - 1) w finalnej scenie nie trafia go żaden pocisk, zostaje uzdrowiony i mamy prawdziwy hollywoodzki happy end. 2) scenarzysta ukrywa informacje jak wizyta u lekarza, skośnooka nie zostaje pobita i nie ma pretekstu do zemsty, Kowalski zlewa chłopaka; w końcu Kowalskiego nie ma na tej ulicy, bo przeprowadza się do synów - wreszcie nie ma żadnego powodu by film stał się przewidywalny dla MitchellPete, podsumowując lepiej dla MitchellPete żeby ten film w ogóle nie powstał - podobnie jak przewidywalne Pianista, Skazani na Shawshank itd.

ocenił(a) film na 6
obywatel_M

Mimo iż pobieżna to jednak dziękuję ci za analizę mojego profilu osobowościowego. Niestety musisz jeszcze nad tym popracować a następne będą bardziej trafne. Poświęć więc ciut więcej czasu na doszkalanie w tym zakresie. Najlepiej kosztem wymyślania historii z serii "co by było gdyby", bo tu nie miejsce na sajens fikszyn a taki właśnie gatunek namiętnie uprawiasz.

A trochę poważniej pisząc... Nie chcę cię niszczyć na forum. To zabawa dla gówniarzy. Lata temu przestało mnie to kręcić.
Chcę rozmawiać, najlepiej na chłodno i rzeczowo. Jeśli uznasz że dasz radę to chętnie podejmę polemikę. Rzeczowych argumentów znajdziesz u mnie kilka w postach powyżej.
Czujesz się na siłach ?
Chętnie posłucham.

ocenił(a) film na 6
MitchellPete

Popieram Cię w tym temacie w całej rozciągłości. Scenariusz był średniawy. I taki... przaśny. Internet jest niestety pełen ludzi, którzy próbują krytykować osobowość rozmówcy, co zwykle kończy się płaczem z ich strony i porównaniami do Hitlera (prawo Godwina).
W przewidywalnym filmie nie trzeba odgadywać od razu zakończenia. Jeśli pewne sceny są zrealizowane w oczywisty sposób, pozostaje wrażenie, że film był przewidywalny. Tego też niektórzy zrozumieć nie potrafią i szukają dziury w całym "a bo w tym miejscu nie przewidziałeś, co się zdarzy". A mowa przecież o OGÓLNYCH odczuciach z filmu, a nie analizie każdej sceny po kolei.

ocenił(a) film na 10
MitchellPete

''przewidywalny''...
Aż nie chce mi się takich głupot czytać.Jak taki znawca jesteś to wymień filmy nieprzewidywalne?

ocenił(a) film na 6
sulivvann

Zmień ton to porozmawiamy.
A z nieprzewidywalnych proszę bardzo: Dogville, Kula, Fight Club, Siedem, Szósty Zmysł, [Rec], The Game.
Wystarczy czy chcesz drugie tyle ?

ocenił(a) film na 10
MitchellPete

Doskonale wiesz ,że ten film nie jest przewidywalny,ale wolisz dawać słabe argumenty niż przyznać się do błędu.To ,że GT jest mniej nieprzewidywalny od wymienionych filmów nie oznacza ,że jest przewidywalny.Pozatym głównym kryterium oceny filmów nie jest 'przewidywalność'.

ocenił(a) film na 6
sulivvann

Pogódź się z tym że ktoś jednak rozgryzł zakończenie wcześniej. Ani nie jestem przez to bardziej bystry ani nie kreuję się na zblazowanego "znafcę" którego nic nie zaskoczy.
Z Eastwoodem mogę rzecz, iż w jakiś sposób dorastałem. W dzieciństwie "Dobry, zły i brzydki", "Za garść dolarów" i podobne klimaty. Potem "Brudny Harry", "Tylko dla orłów" a teraz już hurtem bardziej ambitne pozycje jak leci. Nie wiem czy jest drugi twórca z tak bogatym dorobkiem. I zwrócę teraz twą uwagę na dwie rzeczy.
/Pierwsza
KAŻDY kto choć trochę myśli co i kogo ogląda zamiast mechanicznego odtwarzania kolejnego filmu wie że u Eastwooda łatwo zginąć. To jak podpis, znak firmowy. Jeśli ktoś tego nie zauważył to szkoda mojego - i jego - czasu. Tu wystarczy średnia inteligencja i niewielki bagaż doświadczenia.
/Druga
Eastwood nakręcił sporo filmów. Każdy z nich na przyzwoitym lub bardzo przyzwoitym poziomie. Z każdym kolejnym rośnie jego doświadczenie. I w "Gran Torino" nagle mam oczekiwać że dziadek rzuci się samotnie ze strzelbą na gang uzbrojonych handlarzy ? Nie wiem... może większość widzów tego właśnie się spodziewała ? Może ty tego oczekiwałeś ?
Oglądając brałem przez chwilę inne rozwiązanie gdy to Walt kolejno, sprytnie i po cichu likwiduje bandę. Zostało jednak raptem 20 minut filmu łącznie z obsadą więc to raczej nierealne do wykonania i pokazania w tak krótkim czasie.
Jeśli więc wykluczysz idiotyczne pomysły to co ci zostaje ???
Pomogę trochę jeśli masz problemy:
- Gość czyści broń z miną twardziela który już podjął decyzję.
- Fastryguje pierwszy w życiu garnitur na miarę.
- Balwierzowi daje napiwek życia.
- Spowiada się u księdza.
- W ten sposób jednocześnie spełnia ostatnią wolę zmarłej żony.
Więc suliwan, łaskawie nie rób ze mnie imbecyla który nie potrafi dodać dwa do dwóch. :)
Wiem że leżysz teraz i oddychasz ciężko. Swiat wiruje, masz wszystko serdecznie w dupie i chcesz już być w domu.
Ale jest jeszcze 10 sek aby wstać. Doliczyłem ledwie do ośmiu i czekam...

ocenił(a) film na 10
MitchellPete

Właśnie potwierdziłeś swoją głupotę.W ostatniej scenie jakby zabił wszystkich z gangu to byłoby bardziej przewidywalne dla ludzi ,którzy skupiają się bardziej na fabule niż na tym kto jest reżyserem.Szkoda mi czasu na napisanie ci ,że ten film nie jest przewidywalny bo ty i tak tego nie zrozumiesz.
PS: nokaut

ocenił(a) film na 6
sulivvann

"...Szkoda mi czasu na napisanie ci ,że ten film nie jest przewidywalny bo ty i tak tego nie zrozumiesz..."
Nie dziewczynko, tu nie o czas chodzi a o brak argumentów. Prawdopodobnie zaskoczył cię ten film, powalił, łykałeś wszystko jak karp. THINKING MODE OFF.
Oglądając wystarczyło tylko myśleć. Tylko albo AŻ myśleć. Zakończenie miałeś podane na tacy.

Doliczyłem już do dziewięciu a ty zamiast próbować wstać nadal leżysz i ze wściekłości próbujesz mnie ugryźć w stopę a jak się nie udaje to chociaż podrapać. Następnym razem przygotuj się do dyskusji, szczególnie gdy próbujesz zwrócić na siebie uwagę starszych od siebie.
Bo znów cię zniszczą.
Taka dobra rada.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
MitchellPete

Haha ,ty chyba musisz się przedstawiać w innym świetle by leczyć swoje kompleksy.Jak dojrzejesz emocjonalnie (fizycznie też patrząć na twoje zakompleksione marzenia) zrozumiesz wartości płynące z tego filmu.Jeśli przewidywalność ostatniej sceny argumentujesz znajomością poprzednich filmów to przepraszam ,ale nie zrozumiałeś przesłania tego filmu i dalsza dyskusia z tobą nie ma sensu.
Chyba walczymy w innych kategoriach wagowych chłopcze.