z bardzo fajnym przesłaniem oraz poruszonym problemem, jednak mam wrażenie, że kobietom sie nie spodoba. 8/10
czemu szerzysz jakieś wymyślone przez siebie stereotypy. dziwny jesteś. to tak jakbym powiedziala, że gotowe na wszystko nie spodoba sie facetom i pewnei tego serialu nie będzie ogladac, a wbrew temu wielu facetów własnie go oglada.
(Będą spoilery)
Też jestem kobietą i wbrew temu, co napisałeś wg mnie właśnie kobietom bardziej się spodoba. Ckliwa historia o strasznym rasiście, który poznaje chińską rodzinę, zaczyna ją uwielbiać, spędza z nią mnóstwo czasu, zmienia się nie do poznania, pomaga im, oj jaki on dobry, na końcu poświęca nawet swoje życie, no, po prostu cud mężczyzna. I pieska ma. Super.
Wg mnie trochę za dużo tego robienia z Walta bohatera. Rozumiem raz - gdy przeganiał Chińczyków ze swojego trawnika, a sąsiedzka rodzina zrozumiała to inaczej. Ale potem? Załatwianie pracy dla Thao? Pomoc w zaproszeniu dziewczyny na randkę? Poświęcenie życia dla (właściwie) obcej rodziny? Naciągane to. Ale cóż. Takie rzeczy w filmach przecież lubimy oglądać, zawsze będą się dobrze sprzedawały.
Walt był bardzo samotny, miał nieco interesowną rodzinę. W sąsiadach znalazł przyjaciół, okazywali mu serce, zainteresowanie, akceptację, mimo jego szorstkości. Thao zajął się chyba z sympatii dla jego inteligentnej siostry, z własnej samotności. Chyba też trochę wkurzała Walta jego bezradność, chciał zrobić z niego mężczyznę. Poświęcił życie bo - prawdopodobnie był chory na raka, czy coś takiego, czuł się odpowiedzialny, że to co spotkało siostrę Thao było trochę z jego winy. - zadarł z gangiem. No i bardzo przeżył to co się dziewczynie przydarzyło, nie chciał tego tak zostawić. Wiedział, że łobuzom ujdzie to na sucho i dalej będą ich gnębić. Nie widział innego wyjścia, nie chciał by Thao zrobił coś nieodwracalnego, Wolał wziąć to na siebie. Rozwiązał to genialnie, bo gangsterzy pójdą siedzieć i to na bardzo długo, a rodzina Thao będzie miała spokój. A sam odszedł w chwale jak kowboj, który zginął w słusznej sprawie, a nie umarł jak roślina, w cierpieniu z powodu ciężkiej choroby. Wspaniały film, śmiałam się i płakałam. Tekst - "Czasem spotykasz na swej drodze osobę, której nie należy wku...ać. To ja." - świetny. Do używania.
Nie zaprzeczam, że o tym był ten film, że taki Walt był. Ale to wszystko właśnie sprawia, że kobiety pokochają ten film. Teza Pana Różowego jest wg mnie nietrafiona.
"Tekst - "Czasem spotykasz na swej drodze osobę, której nie należy wku...ać. To ja." - świetny. Do używania."
Mhm, tak, tak, miłego używania. Tylko sobie problemów nie narób tym 'używaniem'.
No, ja jestem kobietą i film mnie oczarował. Chciałoby się, by ulicami chodzili mężczyźni, którzy reagują na czyjąś krzywdę.
"Mhm, tak, tak, miłego używania. Tylko sobie problemów nie narób tym 'używaniem'." - Będę uważać. :)