marna prowokacja...

żadna prowokacja,szczera opinia i tyle

marna prowokacja...

marne to jest to, że nie mieści ci się w głowie że ktoś może ocenić ten film inaczej niż ty.wracając do filmu pomysł ok ale zbyt wiele scen jest sztucznie naciąganych(lans kolesia,który chciał być kumplem czarnych;gatki z księdzem;śmiesznie pierdołowaty chińczyk i nierealne reakcje jego rodziny na zachowanie głównego bohatera,u którego dochodzi do czarodziejskiej przemiany.tak samo autentyczne jak finałowe walki rockego)))

ale większości osób ten film się podobał a w szczególności teksty, które były rewelacyjne ! /oczywiście dla ludzi którzy maja dystans do rasizmu/ Ty jesteś w małej grupce :)

A gdzie ty masz nierealność?? Ilu idiotów nagle chce zostać Tupakiem, snobuje się na znajomości ze zbójami, ilu znasz (bo optymistycznie zakładam, że jesteś normalniejszy od niektórych trolli nie wystawiających nosa zza ekranu) niedorobionych poprawiaczy świata pokroju księżulka i takich życiowych sierot jak Thao???? Pełne ulice takich "panów Sajgonek".

Infantylny -dobre :D