Faktycznie. Końcówka filmu jest wzruszająca. Jestem pewien, że niewielu jest ludzi, którzy odważyliby się na taki czyn, jakiego podjął się Walt.
Były tylko dwa filmy na których zarówno śmiałem się jak i płakałem. Pierwszy z nich to Forrest Gump, drugi - Gran Torino. Obydwa prezentujące kino z najwyższej półki.
Śmiałeś się na tym filmie? Bo ja za grosz nic śmiesznego w nim nie widziałem. Te odzywki nie były śmieszne (co nie oznacza że nie były poprostu epickie!).
Hmmm, nie gniewaj się ale widocznie musisz mieć bardzo specyficzne poczucie humoru, skoro nie śmiałeś się na Gran Torino. Ja przy scenach z włoskim fryzjerem po prostu wymiękałem :D
http://www.filmweb.pl/film/Gran+Torino-2008-476580/discussion/238,1454819
Oj nie żebym płakał, jednakże bardzo wzruszająca historia i co by nie mówić, utożsamiam się z Waltem Kowalskim :). Też nie mógłbym patrzeć na wnuczkę która przychodzi w krótkiej kiecce na pogrzeb własnej babki, też nie zniósłbym takiej rodziny jaką miał Walt i też jestem patriotą, może i po części rasistą, a na pewno człowiekiem z zasadami jak Walt :), taka natura konserwatysty. Pozdrawiam i cieszę się że świat nosi jeszcze uczuciowych ludzi :) i że Clint potrafił wyreżyserować tak zajebisty film :)