to fenomenalny film. Eastwood im starszy tym lepszy, dojrzalszy, trafiający w sedno. Niby prosta historia o tym jak zmienia się człowiek. Na początku poznajemy zgorzkniałego starego faceta, który kiedyś walczył z "Żółtkami", jednak świat poszedł do przodu i teraz to właśnie oni są jego sąsiadami. z czasem ów zgorzkniały weteran postanawia "chronić" swoich nowych sąsiadów, prowadzi to do akceptacji i zaprzyjaźnienia się z obcą kulturą.
Film ten mówi nam przede wszystkim że nigdy nie jest za późno na nawrócenie i miłość do drugiego człowieka.