Film dobry nie powiem solidne solidne 6, albo takie lekko naciągane 7.
Film mi się bardzo podobał, ale...
Cały czas mam wrażenie, że już to gdzieś widziałem - taka sentymentalna podróż teraz stała się modna, czy to Zapaśnik czy Rocky Balboa - opowieści o dziadkach, no niestety (dla mnie stety) wygrywa to Zapaśnik.
Sceny z księdzem Clint skopiował z MIllion Dollar Baby - film o dwie klasy wyżej - nie ma co się dziwić tam sobie wziął Freemana i genialną Swank. W GT no cóż, poza tytułowym GT - który zagrał słabo, bo mało - nie ma nic. Chinczyki tak dziwnie po tym engielsku mówią... a jak krzykną to już wogóle.
Nie zrozumcie mnie źle, lubię Clinta, film też mi się podobał, ale ludzie co dali 10/10 niech się popukają w głowę. Jest to produkcja na poziomie, zajebiste zakończenie aktorskiej kariery, ale jest to film tylko DOBRY.
Laskawy jestes i tak. Dla mnie to zwykle 4/10 i nic wiecej.
Zwykly kicz hollywodzki, prawdopodobnie na zakonczenie kariery Clinta.
Coz, ci ktorzy uwielbiali go z westernow, dalej beda go uwielbiac, a ze ja za westernami nigdy nie przepadalem, to oceniam film bardzo obiektywnie.
Niczym nie zaskoczyl, kompletnie niczym. Zwykla obyczajowka i amerykanskie realia, gdzie dzieciaki biegaja z gnatami, gdzie jest pelno emigrantow i czujesz sie jakos nieswojo.
Jesli komus film wydawal sie momentami smieszny, coz... stare dżołki amerykanskiego kina. Uwazam, ze juz "Zyczenie smierci" z Charlesem Bronsonem jest bardziej atrakcyjniejszy.
Spojlery!
1. Film ten nie jest westernem, tylko dramatem.
2. Skoro Cię nie zaskoczył ,to gratuluję wróżbiarskich zdolności.
Moim zdaniem film z najwyższej półki. Różni się sporo od "kiczu hollywodzkiego" ,którym moim zdaniem są mało ambitne filmy z Van Damem, Seagalem, Lundgrenem, Norrisem ostatnie filmy Disneyowskie czy też opowiastki o problemach młodzieży amer czy tępych komedyjek.
Zdecydowanie wyróżnia się od znacznej większości filmów z tego wieku. Ciekawa interesująca historia, genialna mimika Clinta, świetne teksy (inteligentne, prawdziwe czasem zabawne), niebanalna historia, niekonwencjonalne zakończenie, przedstawienie problemów nieszczęśliwego starzejącego się człowieka oraz jego metamorfoza oraz otworzenie się na innych, świetne ukazanie większości dziewczyn dzisiejszego pokolenia (na podstawie Ashley). Muzyka mogłaby być ciut lepsza, ale i tak 9/10 w pełni zasłużone.
Gdybys czleku mial umiejetnosc czytania ze zrozumieniem to nie napisalbys tego co napisales.
No comment:)
Najpierw piszesz o grze aktorskiej Clinta w westernach, a potem piszesz
"to oceniam film bardzo obiektywnie."
Słowo film mi tu wyraźnie nie pasuję, analfabeto :)
film się ogółem przyzwoicie oglądało, ale niczym specjalnie się nie wyróżnia, a momentami wręcz odpycha.
np. genialna mimika Clinta o której wspomniałeś - dla mnie on jest tak sztuczny, że to się w głowie nie mieści. taka miała być postać (surowa, zamknięta w sobie itp.) ale jak czasem mówił przez zęby to mi się to śmieszne wydawało.
teksty? głównie Clint kogoś beształ. czy ja wiem czy takie inteligentne? bardziej prawdziwe niż inteligentne ;]
zakończenie mnie do końca nie satysfakcjonuje. bo z jednej strony poszedł na pewną śmierć i w pewien sposób jest to ucieczka od życia, nie radził sobie z życiem i tyle. chciał nadać pewien sens swojemu życiu i odkupić swoje grzechy. czy ja wiem czy pójście na pewną śmierć jest takie piękne? trochę tchórzliwe. ale z drugiej strony w filmie jest to uzasadnione tak, że i tak był chory i niedługo mógł umrzeć. po prostu mam zdanie, że człowiek za życia zawsze może więcej zrobić...
i teraz mój największy zarzut do filmu - metamorfoza głównej postaci to po prostu jest żenada jakich mało. bardziej spłycić tego się chyba nie dało...
tyle ode mnie. ogółem dobrze się oglądało. bez fajerwerków. -6/10
1. Jego wkurw**** mima, moim zdaniem idealnie pasowało do jego życia; (frajerska rodzina, dziwni sąsiedzi itd. Fakt faktem, ze śmiechem to mu raczej nie do twarzy ;)
2. Teksty prawdziwe są też inteligentne, dużo przekleństw to fakt,ale pasowały one do całej sytuacji.
3. Co do metamorfozy ,to Walt pod wpływem wielu czynników po prostu się trochę bardziej otworzył.
pzdr.
Wszyscy się zachwycają ponieważ ten film ma banalny przekaz i prawie każdemu łza poleciała na końcu, ode mnie 7 nic ciekawego poza fajnymi tekstami, ale jego miejsce w Top200 to przesada.
Chętnie bym zobaczył te 200 lepszych filmów od Gran Torino.
Biję na łeb 90% nowo powstałych produkcji, ale co kto lubi.
Mnie film akurat nie wzruszył ,ale się bardzo spodobał. Może miejsce w 18 to ciut za wysoko, ale nie przesadzajmy z tą 200.
Dziecie, I.Kant kiedys powiedzial, ze slowo to dar, ktory mozna pomnozyc, lub zaprzepascic i tobie dziecko polecam zamilczec, bo odmiany czasownika przez osoby ucza w podstawowce.
Szkoda podejmowac w ogole dyskusji jesli tobie cos "nie pasuję". Jak juz wiec opanujesz odmiany czasownika, to bedziesz mogl potrenowac czytanie ze zrozumieniem.
Zegnam :)
z tej wymiany opini wysuwa się jedek fakt, kino Eastwooda zdecydowanie nie jest kierowane do bezrefleksyjnych kretynów!