5/10.Film raczej slaby z banalnym scenariuszem.Clint juz robil duzo lepsze filmy niz te.Spodziewalem sie duzo wiecej po tym filmie.Ponadto Clint idzie z trendem globalnych czasow a mianowicie jak byc cool i kochac wszystkie nacje nawet gdy jakas inna nacja ludzi mieszka obok ciebie i niszczy ci trawnik.....
>Clint idzie z trendem globalnych czasow a mianowicie jak byc cool i kochac wszystkie nacje
Najpierw się powinno obejrzeć film, a potem krytykować.
Najpierw powinno sie przeczytac tekst przynajmniej 3 razy(slownie trzy) a potem zastanowic sie czy pisac glupoty,zrozumial chlop?
Wystarczył raz, żeby zobaczyć że przedstawiasz jakieś dziwaczne zarzuty, mające się nijak do filmu. Szczególnie po bandzie pojechałeś zarzucając Eastwoodowi tworzenie historii pod publiczkę (co szczególnie Akademia w zeszłym roku "doceniła", zbywając film ostentacyjnym milczeniem) oraz trywializując scenariusz, który jest daleki od taniego moralizatorstwa. Może jednak powinieneś oglądać filmy przynajmniej 3 (słownie trzy) razy, zanim wyciągniesz jakieś wnioski.
widzisz roznica jest w tym ze ty musisz sie opiearac na obserwacjach z okazji rozdania oskarow i piszesz cos tam o akedemii i ich reakcji. Prawdopodobnie to ksztaltuje twoja opinie o tym filmie.Ja(na szczescie w przeciwienstwie do ciebie nie ide tym tokiem myslenia i wyciagam niezalezne wnioski po obejrzeniu filmu))obejrzalem ten film 1 raz(slownie raz) i sam bylem zaskoczony ze ten fim jest po prostu nudnawy i zakrawa pod "political correctness) co sie nie czesto zdarza clint'owi.I to tyle w temacie.Chyba zrozumial.....
Skoro wiesz lepiej czym się kieruję i nie zadałeś sobie najwyraźniej trudu przeczytania uważnie (nawet 1, słownie jeden, raz) oraz sprowadzasz to co powiedziałem do "napisania czegoś tam" o Akademii, to rzeczywiście tyle w temacie, bo jeśli w ten sam sposób obejrzałeś GT to wszystko jasne i szkoda na Ciebie czasu. Dodam jeszcze że zarzucanie Eastwoodowi "politycznej poprawności pod publiczkę" jest chyba najgłupszą i najbardziej niedorzeczną opinią, jaką tu można znaleźć na temat tego filmu.
Nie pozdrawiam nawet 1, słownie jeden, raz.
daj sobie chlopie spokoj i nie podniecaj sie tak.Szkoda twojego czasu i zdrowia.
"obejrzalem ten film 1 raz(slownie raz) i sam bylem zaskoczony ze ten fim jest po prostu nudnawy i zakrawa pod "political correctness"
Nudnawy ? Może dla Ciebie. Ja uważam, że był to jeden z niewielu dramatów ostatnich lat, którego oglądanie "wciąga jak diabli". Szkoda, że film ten nie był o godzinę dłuższy i nie jest to tylko moja opinia.
"political correctness" - jest to zasada używania określeń nieuznawanych za przejaw jakiejkolwiek dyskryminacji.
Tak więc wymień choć jedną scenę w filmie która byłaby poprawna politycznie ? Ja takiej nie widziałem (może oglądałeś jakąś dłuższą wersję tego filmu ?). Film Eastwooda nawet nie stara się udawać politycznie poprawnego, tym bardziej postać głównego bohatera nie ma w sobie ni krzty poprawności politycznej.
Pisząc: "musisz sie opiearac na obserwacjach z okazji rozdania oskarow i piszesz cos tam o akedemii i ich reakcji" widać, że nie zrozumiałeś nic z tego co napisał forumowicz internal_exile.
Pozdrawiam !
Poza tym co w moim poście świadczy o tym, że niby "coś zrozumiałem" ? A co tu jest do zrozumienia ? Film, o którym mowa, ma przecież prostą konstrukcję. Jest kilka bardzo fajnych scen, sporo symboliki, trochę "drugiego dna". Ale to wszystko razem stanowi bardzo udaną całość, którą świetnie się ogląda. Więc jak już to Ty czegoś nie zrozumiałeś nie ja. A może po prostu nie umiesz ogarnąć dobrego filmu bo to dla Ciebie za trudne ?
i tak dałeś za wysoką notę na ten film-- ja zmieniłam zdanie po obejrzeniu go na moje nieszczęście drugi raz tym razem 2/10 film nie tylko nudnawy ale eastwood przypomniał mi mojego dziadka był taki sam porąbany-- zapewne to nie była też jego gra on już taki się zrobił na starość poza tym podnieta płasko ryjami------------do dupy i tyle
"eastwood przypomniał mi mojego dziadka był taki sam porąbany-- zapewne to nie była też jego gra on już taki się zrobił na starość"
Wyobraź sobie, że taki właśnie miał być główny bohater tego filmu. Trochę wredny, rasistowski, zgorzkniały, wulgarny, zbyt bezpośredni, na pewien sposób "porąbany", ale w sumie potrafiący wzbudzić sympatię u widza.
Tak poza tematem - mój dziadek miał swojego "bzika" i swoje za uszami, ale był z niego spoko facet. Tak już jest, że ludzie na starość robią się trochę dziwni. Są to normalne zmiany charakterologiczne wieku podeszłego - pewne cechy charakteru zanikają a inne wręcz odwrotnie - nasilają się.
Zupełnie nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że Gran Torino był nudny. Kwestia gustu. A o gustach nie powinno się podobno dyskutować. Natomiast można jak najbardziej wymienić poglądy.
Skoro już piszesz, że film był nudny to chociaż jakoś uargumentuj swoje racje.
Pozdrawiam !
właśnie każdy ma swój gust ten film nie był w moim i tyle, co mam się rozpisywać że mnie nudził to nie znaczy że eastwood jest złym aktorem-- chociaż za jego filmami nie przepadam, ucieczka z alcatraz mi się bardzo podobała, za westernami nie przepadam dlatego też może eastwood nie jest moim ulubionym aktorem, za to mój ojciec go uwielbia-- ale jest pewna różnica ja mam 29 lat a mój ojciec 58. Ja wole innych aktorów np. Russela Crowa,Roberta De Niro, Denzela Washingtona, kevina spacey, Mela gibsona czy Toma Hanksa, a poza tym ten film był o żółtkach, nie jestem rasistką ale nie lubię skośnookich bo mieszkałam wiele lat za granicą i po prostu mnie do siebie zniechęcili
nick allie też mówi wiele za siebie nie rozumiem co ty w ogóle robisz w filmwebie:)
>"political correctness" - jest to zasada używania określeń nieuznawanych za przejaw jakiejkolwiek dyskryminacji...
Właśnie dlatego uważam że albo nie oglądał filmu, albo polityczna poprawność mu się po prostu z czymś innym pomyliła:) Bo nazywając GT filmem politycznie poprawnym równie dobrze można powiedzieć że Eastwood jest czarny.
FACET ZROBIŁ TYLE GENIALNYCH FILMÓW ŻE JEDEN TO POMYLKA PRZY PRACY
MOŻE PO PROSTU NADSZEDŁ NA NIEGO CZAS BY ZAKOŃCZYĆ KARIERĘ
WIELKI SZACUN NP ZA RZEKĘ TAJEMNIC
Haha dobry jesteś trol.
Clint w tym filmie bardzo "kochał" wszystkie nacje - zwłaszcza czarnoskórych i żółtych. Za żydami też nie przepadał:P
'trendem globalnych czasow a mianowicie jak byc cool i kochac wszystkie nacje nawet gdy jakas inna nacja ludzi mieszka obok ciebie i niszczy ci trawnik'
Czy ty w ogóle widziałeś chociaż raz ten film?
Allie na siłę próbujesz przekonać kogoś do tego by film się spodobał, bo tobie się spodobał to nie znaczy, że musi wszystkim
Kolejny kret nie pojmuje ze niektore filmy z zalozenia maja byc nudne.
Napisz prosze z sensem jak myslisz oczym byl ten film bo to twoje memłanie o "tredach globalnych" dla samego memłania o "tredach globalnych" jest poprostu bez sensu i znaczenia
( słownie: BEZ SENSU I ZNACZENIA)