PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476580}
8,2 444 tys. ocen
8,2 10 1 443696
7,6 80 krytyków
Gran Torino
powrót do forum filmu Gran Torino

Dziwią mnie podobne komentarze ,więc zamieszczam pod spodem komentarz który miałem zamieścić w innym temacie:

"Zaraz ,zaraz. Ja protestuję. Główny bohater się nie zmienił ,on od początku do końca filmu jest taki sam ,tylko ,że musiał spotkać np. żółtą dziewczynę ,która była w porządku ,a nie zwierzęciem jak np. przedstawieni w filmie (i to wcale nie stereotypowo ,a niestety prawdziwie) murzyni ,czy żółci "gangsterzy" ,którzy jak było powiedziane w filmie są większością w ich nacji. To ,że uznał tych sąsiadów za ludzkich ,nie znaczy ,że przestał ogólnie uważać kolorowych za godnych splunięcia (dosłownie) dzikusów. On od zawsze miał w sobie tą ewentualną otwartość na godnych jego uwagi kolorowych znajomych. Przecież pomimo swojej niechęci i pogardy dla nich ,żałował zabicia na wojnie tego gówniarza. Może wam się to podobać lub nie ,ale to nie jest film moralizatorski o tym ,że nie ma podstaw do niechęci wobec kolorowych. Ten film jedynie pokazuje ,że nie wszyscy są tacy sami i ,że trzeba to wziąć pod uwagę. Czyli realistyczne ,życiowe podejście ,a z pewnością nie nawołujący do tzw. "tolerancji". "

ocenił(a) film na 9
Ottiss14

No, ładnie powiedziane. W zasadzie Waltowi byłoby obojętne kim jest jego sąsiad - i tak by pomógł w chwili gdy już wiedział, że długo nie pożyje. A facet z jego sposobem na życie prędzej by sobie sam w łeb strzelił. Przemiana jest jednakże: Walt, nie przestając być zgryźliwym arogantem, staje się znacznie bardziej otwarty na innych. Robi to co prawda z gracją armii sowieckiej, ale....Gada z księdzem, stawia mu piwo nawet (no!!!! to już jest postęp) i spowiada się....ale nie księdzu, który dopiero co opuścił seminarium i trzyma za ręce staruszki. Wszystko to co chciał to powiedział Thaowi zamkniętemu w piwnicy. Po tylu latach od wojny.

ps: Popieram najbardziej ostatnie zdanie, w filmie nie słowa o "tolerancji".

bokser_Ken_Wywietrznik

A więc można to nazwać formą postępu ,ewolucji jego poglądów ,lecz nie przemianą z całą pewnością. Jednak pamiętajmy dlaczego robił to wszystko pod koniec ,czego nei robił wcześniej. Wiedział jak załatwi tą sprawę i to go do tego popchnęło. Na zasadzie ,nie wierzę w Boga ,ale nie zaszkodzi się do niego pomodlić.