(w pozytywnym znaczeniu)... Nawet nie będę się rozpisywał, żeby nie psuć oglądania. Każdemu kto ma odrobinę szacunku dla zasad, uczciwości ten film z pewnością się spodoba. Trudna przyjaźń, rodzinne problemy, tragiczne sytuacje na peryferiach, w slumsie dużego miasta gdzie rządzi gang. Może przerysowane nieco, ale pokazane życie w naszych czasach gdy zasady ustala ulica a nie moralność.
Jedyne do czego się można przyczepić (a propos tego filmu) to do tego głupkowatego opisu "rasista" na wydaniach DVD i w opisach na wszystkich możliwych stronach www jakie znalazłem.
Spoiler mały może tu być:
WALT TO NIE RASISTA, to człowiek oburzony zepsuciem współczesności, który dostrzega w innej kulturze to, co zepsuliśmy w swojej kulturze "białasów". Dlatego zaprzyjaźnia się z ludźmi, do których na początku czuł pogardę. Ale nie czuł pogardy do konkretnej rasy, wyznania.
- Czuł pogardę do wszystkich, bez wyjątków, nawet do swojej rodziny, która go nie rozumie, a z którą nie umie nawiązać kontaktu i jest (po części z własnej winy) niezrozumiany.
zacytuję fragment z innego komentarza pod tym filmem
"...BRUDNY HARRY NIE LUBI NIKOGO!" ja dodałbym - DOPÓKI TEN KTOŚ NIE ZASŁUŻY NA JEGO SZACUNEK.