Rola odegrana przez Clinta jest po prostu rewelacyjna. Idealnie odegrał nadętego, starego pryka. Smialem sie za kazdym razem gdy slyszalem jego westchnienia, parskania, i inne dzwieki ktore wydawał za kazdym razem gdy dopadała go frustracja. Dawno nie ogladalem filmu, w ktorym poczulem wielka sympatie do totalnie antypatycznego bohatera. Choc spodziewalem sie troszke innego przebiegu akcji, film totalnie mi sie podobal, a Clint zdecydowanie ląduje u mnie na liscie ulubionych aktorow. Dosc dziwne ze dopiero przed koncem jego kariery docenilem go, pomimo ze latami negowalem Clinta jako aktora, a docenialem jako rezysera.
Podsumowując:
Zalety:
Muzyka-9/10
Klimat-10/10
Dialogi-10/10
Bohater-10/10
wszystko inne: 10/10
Wady:
wszystko to co zostało, czyli NIC:).
moze przesadzilem z dychami, ale film stanowczo ma u mnie 9.5/10 i do arcydzieła nie brakuje mu nic. Choc nie jest to film dla kazdego, zdecydowanie jest to najlepszy film minionego roku jaki dane bylo mi widziec. Zasluzone brava dla Clinta......