W ostatnim czasie do "Top 100" Filmweb'u szturmem wbiły się filmy Gran Torino i Siedem Dusz, kto oglądał ten wie, że w obu filmach główny bohater umiera na końcu. Czyżby powoli nastawała moda na umieranie? Nie żebym miał coś przeciwko temu, oba filmy bardzo mi się podobały i dostały ode mnie wysokie oceny, ale takich produkcji jest coraz więcej. Czyżby zbliżała się era, w której czołowe miejsca w "Top 100" zajmować będą filmy z "martwym" zakończeniem? :)