Pomimo że film nie jest komedią to od początku praktycznie do samego końca wywołuje na ustach widza uśmiech. Relacje szorstkiego Polaka z mieszkańcami przekomiczne. Najśmieszniejsze momenty wg mnie to: akcja gdzie uratował Sue od tych trzech czarnoskórych "gangsterów" oraz oczywiście wizyta u fryzjera z Thao :)