Przyznam szczerze, że jak od 11 lat nie płakałem to nad kowalskim uroniłem łezkę... Film z przesłaniem, którego jeśli nie potrafisz zrozumieć to znaczy, że jesteś zniewieściały... Dla mnie 10/10
Też się popłakałam na końcu. To były szczere łzy. Szkoda mi było Clinta, bardzo podobała mi się jego postać...Również 10/10
Ja mimo tego ze sie nie poplakalem i mimo tego ze w pewnych momentach filmu wiedzialem co nastapi bo byl troszke przewidywalny to jednak daje mu 10/10 za swietna fabule, dobrze wstawiony humor w konwencje calego filmu i oczywiscie za gre aktorow, ktorzy mimo tego rze nie sa jakimis znanymi aktorami to jednak dali z siebie wszystko i co najlepsze wygladalo to swietnie
Ja, mimo że przeczuwałem zakończenie, i tak się pod koniec popłakałem. Świetny film. Jedyny, który mnie naprawde wciągnął spośród filmów powstałych w ostatnich latach. Do tej pory szanowałem Clinta, ale nie byłem jakimś jego wielkim zwolennikiem. Większość jego filmów trochę mnie nudziła (oprócz Rzeki Tajemnic). Po obejrzeniu Gran Torino, Clint bardzo urósł w moich oczach.