8,2 446 tys. ocen
8,2 10 1 446199
7,7 67 krytyków
Gran Torino
powrót do forum filmu Gran Torino

Upadek Ameryki

użytkownik usunięty

Ten film w świetny sposób ukazuje co się dzieje aktualnie w Stanach... Clint Eastwood nie jest moim ulubionym aktorem, oglądałem kilka filmów z jego udziałem, ale nic szczególnego mnie w nich nie poruszyło. Natomiast tu udało mu się idealnie uchwycić kontrast pomiędzy starym, silnym amerykańskim pokoleniem, a staczającym się, zapominającym o tradycji, korzeniach, młodym... Jedna z niewielu moich ocen 10/10, naprawdę polecam, nie ma tu wartkiej akcji z masą strzelanin ulicznych oraz rapu wyciekającego przez wszystkie szczeliny, natomiast jest prawda, o tym co się dzieje ze społeczeństwem, które zapomina o tradycji.

Świetnie ukazani wnukowie "Walta"... Najgorsze jest to, że nasze społeczeństwo idzie dokładnie w tą samą stronę.

Cholera! Dobry film!

użytkownik usunięty

To samo sie dzieje wszedzie nie tylko w usa.

użytkownik usunięty

W jakimś sensie pewnie tak jest, ale z drugiej strony stwierdzenie "czasy jeszcze nigdy nie były tak złe, a młodzież taka zepsuta" jest tak stare jak pismo ;) Albo i starsze... Amerykanie to jedno, ale wrzucenie całego młodego pokolenia do worka z etykietką "zepsucie" jest grubą przesadą.

Kazdy w każdej epoce mówil zle o swoich czasach, zawsze byla staczająca sie młodziesz, kryzysy, kataklizmy, wojny itp, to jest takei kółko troszeczke...mówiąc "kiedyś bylo lepiej" wyrażamy jedynie swoją nie chęć do akceptacji aktualnie otaczających nas warunków, na które jako jednostka nie mamy wpływu...

użytkownik usunięty
ascorp

Przynajmniej tu mamy podobne zdanie ;)

ocenił(a) film na 10

widac nie masz najmniejszego pojecia na temat Ameryki. przyjedz, to zmienisz zdanie

użytkownik usunięty
snipe_us

Już Cię zamerykanizowali, biedaku? :(

użytkownik usunięty
snipe_us

Byłem w Ameryce 2 razy, nie do pracy, jak to robi mnóstwo naszych rodaków ale, po to, aby zwiedzać. Łącznie będzie to 6 miesięcy - z jednej strony mało, a z drugiej wystarczająco dużo aby zaobserwować pewne rzeczy.
Kilka dni mieszkałem u rodziny "czysto" amerykańskiej (pewnie już kilka pokoleń). Rodzice pracują od rana do wieczora, natomiast dzieciarnia w wieku 15-18 nie wie jak zrobić samemu śniadanie, a ich życie kręci się wokół xboxów, laptopów, ps, i innego chłamu...
Mieszkałem też u rodzinki pochodzącej z polski. Dzieci to będzie 3 pokolenie w Ameryce, oczywiście nie wiedzą co to właściwie Polska, oprócz tego, że potrafią powiedzieć "dsiekuje", aż się smutno robiło patrząc na ich dziadków. (ci przyjechali kilkadziesiąt lat temu, na wszystko musieli sami pracować, a młodzi żyją sobie z procentów, są bardziej amerykańscy niż amerykanie)