Muszę się przyznać, że chociaż miałam okazję już pół roku temu obejrzeć "Gran Torino" to dopiero dziś się na to zdecydowałam. Film z założenia nie miał być łatwy i przyjemny więc czekałam na odpowiedni dzień by go obejrzeć.
Byłam mile zaskoczona. Historia wywarła na mnie duże wrażenie. Teksty Walta i jego bezpośredniość bardzo mi się podobały. Zetknięcie starego weterana wojennego z młodym imigrantem i azjatycką kulturą dało w wyniku wiele zabawnych scen. Pomimo tego jest to film smutny, traktujących o poważnych problemach społecznych, zmuszający do myślenia.
Ujęcie tematu, dialogi, zdjęcia - wszystko dobrze współgrało. "Gran Torino" to perła, której nie można przegapić. Polecam :)