Chrześcijańska część amerykan jest strasznie religijna. Prześcigują w tym Polaków. Ten film jest bardzo dobry, ale nacisk an religię jest przerażający, aż chce się wymiotować tym religijnym spamem. Rozumiem ktoś może się modlić wieczorem, ale to co się działo w tym filmie, ehh. To nie pierwszy raz, gdy religijność w amerykańskim filmie jest tak wypiętnowana. Zastanawiam się, czy w USA naprawdę chrześcijanie tak się zachowują. W Polsce bycie chrześcijaninem to normalka, nie różni się za wiele od ateizmu, ale w USA to wygląda jak fanatyzm.