Obejrzałem go i nie żałuję aczkolwiek każdy sci-fi o superbohaterach jest robiony w ten sam
sposób. Efekty na niezłym poziomie, bardzo efektowne pojedynki, fabuła wymyślona na
szybko w 5 minut. Dosyć denny no ale cóż... już miałem nadzieję że on też wpadnie do tego
słońca, bardzo chciał pokazać że potrafi walczyć, że może jednak zginie dzielnie w pojedynku.
Carol by bardzo za nim tęskniła, od razu zupełnie inny klimat i coś dodatkowego co mogłoby
w jakiś najlżejszy sposób poruszyć widza. Mogło być po prostu lepiej. Film zbyt prosty.