rozbawiłą mnie do łez scena, w której ten cały gremlin szefo (ten co wypił miksturę na rozum) udziela wywiadu i w pewnym momencie mówi do dziennikarki: Spójrzcie na przykład na tego idiotę... po czym wyskakuje (*i tu pierwszy polew*) totalny gremlin idiota, a ten szefo wyciąga broń i strzela w niego (*drugi polew a właścieiw kontynuacja pierwszego*) MAJSTERSZTYK...