Znając nasze realia, to ze względu na udział Żmudy-Trzebiatowskiej film ma zapewnione 15 seansów dziennie w multikinach a ta ostatnia 50 wywiadów w dzień dobry TVN i okolicach. Idę w zakład.
Zakład jest nie potrzebny. Film zbiera coraz gorsze recenzje, ale wiadomo - w Polsce będzie hitem.
Ondine hitem nie było, a szumu było co niemiara. A i rola Curuś, w porównaniu ze Żmudą, była rozmiarów monstrualnych. W USA film zarobił przez pierwszy tydzień kinowej dystrybucji... 2000 dolarów. Chyba fotografowi, który zrobił plakat filmowy więcej zapłacono. Wcale się nie zdziwię jak film poza USA nigdzie nie trafi do kin.