Równie dobrze można było z ulicy aktorów nałapać też spisali by się tak samo.
Moim zdaniem gorszy niż Yyyreek!!! Kosmiczna nominacja (2002)
w porwaniu z yerkiem atmosfera tego filmu jest tak jak by lżejsza. jeśli masz ogromny dystans do tego filmu (i wypiłeś parę piw) to można się pośmiać z głupoty twórców i "aktorów". yerek jest taki toporny że nawet na to szans nie ma. mimo wszystko oba filmy to dno i 3,5 metra mułu.
patrząc od tej strony, to rzeczywiście ciekawe zjawisko - nie wiem czy nie ufunduję jakiejś nagrody - mogłaby się nazywać na przykład ZŁOTA KISZKA :)
najgorsze jest to ze kiedyś takie filmy były wpadkami przy pracy, ale odkąd producenci zauważyli że zareklamowany chlam tez dobrze się sprzedaje, komedie na żenującym poziomie stały się normą ;/ kiedyś wystarczyło by złota kiszka na rok, teraz takie nagrody musiałbyś wozić na paleciaku.
fakt, to jest problem; miejmy jednak nadzieję, że zalew tandety nie odmóżdży ludzi do tego stopnia, że takie filmidła wskoczą do Top100... :)