Bardzo zabawny film i to zabawny w sposób zupełnie inny, niż sensacyjne komedie ostatnio masowo robione w Polsce (w tym filmie jest absurd, co uwielbiam). Większość scen jest dobra, kilka jest genialnych (wszystkie z Rewińskim oraz te z Gruzą).
Efekt psują sceny fatalne, położone głównie przez aktorstwo (początkowe występy drewnianych Karoliny i Grzesia - w późniejszych scenach jest trochę lepiej, już tak nie przejaskrawiają). Fatalna przez cały film jest Alicja. Drętwy Janusz jest na granicy - przechodzi tylko dzięki temu, że właściwie ma grać drętwego i scena wypoczunku z żoną zdaje egzamin. Gulczas i Klaudisz za bardzo gwiazdują, przez co są nudni.
A - i Lepper zagrał żałośnie. Chyba wyczuł, że robią mu koło nosa ;)
Popieram na 200%
Zgadzam się w 200% z moim przedmówcą. Ten film jest poprostu inny - to bardzo wyrafinowana gra absurdu. Po pierwszym "oglądzie" moze on się wydawać pusty i płytki, ale gdy ktoś się pokusi o zagłębienie i wczucie w sytuacje (czyli wyłączy racjonalną percepcję) dostrzeże drugie oblicze filmu.
Świetna gra Janusza Rewińskiego oraz GENIALNE sceny w wykonaniu Jerzego Gruzy!!! Sceny z Gruzą (bynajmniej jak dla mnie) przejdą na zawsze do pamięci i historii polskiego kina.
Rzeczywiście jedyne co wypada blado, to osoba pana "przeowdniczącego" Andrzeja Leppera - wg mnie dużo lepiej wypada on na ławie poselskiej, niż w komedii absurdu, gdzie jest poprostu drętwy ;-).
Czekam na drugą część gdyż niestety nie doczekałem się na Dariusza ;-))) !!! - GRUZA NA AKTORA!!!